
Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS na zlecenie tygodnika „Polityka” przeprowadził nietypowy sondaż. Zbadano w nim górny i dolny pułap wszystkich kandydatów startujących w wyborach prezydenckich w 2020 roku.
W sondażu sprawdzano zdolność elektoratu do zmiany preferencji wyborczych. Badano zatem nie tylko głosy możliwe do uzyskania na „teraz”, ale także ewentualne przejęcie wyborców, którzy nie są w 100 proc. przekonani do obecnego wyboru.
Z badania wynika, że gdyby wybory prezydenckie odbyły się w najbliższych dniach, urzędujący prezydent Andrzej Duda otrzymałby 41,7 proc. głosów. 34 proc. badanych deklaruje, że bez względu na wszystko zagłosuje na Dudę – to tzw. twardy elektorat. W najbardziej sprzyjających okolicznościach przedstawiciel PiS może liczyć jednak na 51 proc. poparcia i tym samym zwycięstwo w pierwszej turze.
W przypadku Małgorzaty Kidawy-Błońskiej najbardziej optymistyczny scenariusz zakłada nawet 40 proc. głosów w I turze. Pesymistyczny jednak – zaledwie 14 proc. Na ten moment kandydatka Koalicji Obywatelskiej mogłaby liczyć na poparcie 26,3 proc. respondentów.
Kosiniak-Kamysz drugim wyborem
Na dalszych miejscach w sondażu znaleźli się Robert Biedroń (7,7 proc.) oraz Szymon Hołownia (6,3 proc.). W sprzyjających warunkach obaj kandydaci mogą liczyć nawet na 20 proc. poparcia. Jednak gdyby na placu boju pozostał tylko żelazny elektorat, to poparcie spadłoby do 2 proc.
Na minimum 2 proc. może liczyć także Władysław Kosiniak-Kamysz. Przedstawiciel Ludowców bije jednak na głowę Hołownię i Biedronia jeśli chodzi o możliwy przepływ głosów. Gdyby wszyscy ci, którzy ewentualnie, w dalszej kolejności, rozważają głos na Kosiniaka-Kamysza, swój pierwszy wybór porzucili, to kandydat PSL mógłby liczyć aż na 27 proc. głosów. Realnie jednak, na ten moment, ma 5,2 proc. poparcia.
Najgorzej w zestawieniu wypada Krzysztof Bosak. O ile cieszy nieco lepszym poparciem od Hołowni, Biedronia i Kosiniaka-Kamysza wśród żelaznego elektoratu (3 proc.), o tyle maksymalnie według sondażu może liczyć na 11 proc. głosów. Obecnie chce go poprzeć 4,6 proc. respondentów.
Z sondażu wynika, że gdyby przyjąć najbardziej skrajne wyniki dla każdego z kandydatów, to na ten moment wszyscy – oprócz Bosaka – mają szansę na wejście do drugiej tury wyborów.
Żadnego z kandydatów nie wskazało 8,2 proc. badanych. 58 proc. deklaruje, że weźmie udział w I turze wyborów prezydenckich. Ta odbędzie się w niedzielę 10 maja 2020 roku. II tura – jeśli będzie konieczna – dwa tygodnie później, czyli 24 maja.
Źródło: polityka.pl || Nczas.com