Szwajcarzy zdecydowali. Lata więzienia za tzw. homofobię!

Cenzura
Cenzura w sprawie homofobii wprowadzona w Szwajcarii Fot. screen YT
REKLAMA

W niedzielę 9 lutego odbyło się w Szwajcarii referendum w sprawie ustawy zakazującej „dyskryminacji ze względu na orientację seksualną”. Chodzi o tzw. „ochronę przed homofobią”. To przede wszystkim wprowadzenie cenzury wobec opinii krytycznych wobec ideologii LGTB, ale też, penalizacja takiej krytyki.

Według prognoz instytutu GFS Bern refrendum zostało przegrane. Nowe przepisy zatwierdziło w głosowaniu ok. 62% głosujących. Kampanii przedreferendalnej towarzyszyła zmasowana propaganda lobby LGTB. Można przypomnieć, że np. wspierający ją koncern Coca-Cola wykupił do tego celu pierwsze strony kilku szwajcarskich gazet.

Wszystkie główne partie, z wyjątkiem prawicowego Centrum Demokratycznej Unii (UDC) i małej UDF (chadeckiej Unii Demokratycznej) poparły w referendum „ustawę kagańcową”… „Za” była także Rada Europy i agendy ONZ. UDC i UDF, które doprowadziły do referendum osiągnęły jednak swój cel. Przed nim ustawa nie wzbudzała społecznych kontrowersji i Szwajcarzy łykali „postępy postępu” jak przysłowiowy pelikan.

REKLAMA

Nowe prawo rozszerza istniejące przepisy dotyczące dyskryminacji i nienawiści rasowej lub religijnej, o „orientację seksualną”. Te zmiany kodeksu karnego rozpoczęte w 2018 r., spotykają się nadal z krytyką środowisk konserwatywnych. Ich hasłem była obrona wolności słowa i sumienia.

Lewacy zresztą przestali już ukrywać swoje rzeczywiste intencje. Wolność słowa nie jest dla nich żadną wartością. Aktywista gejowski z Genewy Jean-Pierre Sigrist wprost sprzeciwia się argumentom konserwatystów i mówi, że „wolność wypowiedzi nie oznacza swobody mówienia czegokolwiek”.

Nowe prawo będzie karało nie tylko za słowa, ale także za wszelkie „postawy mające na celu wzbudzanie nienawiści”, także za „obrazy lub gesty”. Można jednak sobie jednak pożartować np. z gejów „w kręgu rodzinnym lub między przyjaciółmi”. Zmiany w kodeksie karnym przewidują za tzw. „mowę nienawiści”, ale też „gesty nienawiści” wysokie grzywny, a nawet kary do trzech lat więzienia.

Źródło: Le Figaro/ AFP

REKLAMA