W odmętach ekoszaleństwa. Dla ochrony klimatu trzymajcie w domach kozy zamiast psów i kotów

Koza. Foto: Pixabay
Koza. Foto: Pixabay
REKLAMA

Szwedzka profesor wzywa, aby jako zwierzęta domowe trzymać np. kozy albo króliki zamiast psów i kotów. Chodzi o to, że są „wegetarianami”.

Sigrid Agenäs ze Szwedzkiego Uniwersytetu Rolnego nawołuje, by psy i koty trzymane jako zwierzęta domowe zastąpić teraz kozami, królikami – informuje dziennik „Expressen”.

Według niej dieta psów i kotów przyczynia się do ocieplania klimatu, bowiem jedzą mięso.
Owa uczona stwierdziła, że wielu właścicieli psów i kotów próbuje przestawić je na dietę wegańską, a to nie przynosi oczekiwanych rezultatów i szkodzi samym zwierzętom.

REKLAMA

– To nie jest dobre dla kotów, bo one potrzebują aminokwasów, które są im niezbędne. Koty nie mogą wykorzystywać węglowodanów jako źródła energii. Biorą ją z aminokwasów – tłumaczy Agenas.

Zamiast więc kotów, czy psów trzeba trzymać zwierzęta, które jedzą tylko rośliny. – Jeśli chcesz weganizmu, czy wegetarianizmu z powodów etycznych, czy środowiskowych, to lepiej trzymać zwierzęta roślinożerne takie jak kozy, króliki, kury, rybki akwariowe zamiast zwierząt mięsożernych – mówi szwedzka ekofanatyczka.

Według niej należy też zmniejszyć populację psów i kotów trzymanych w domach. Szwedka nie precyzuje jednak czy należy je od razu wybić, czy tylko wszystkie wykastrować, żeby się nie rozmnażały.

Jeszcze lepsze pomysły maja ekoszaleńcy w Chinach. Oni proponują zastąpić psy kapustą. Jak ktoś czuje się samotny i potrzebuje „kompana”, to zamiast wyprowadzać psa, może na smyczy ciągnąc kapustę.

Inny szwedzki uczony – Magnus Söderlund proponuje, by dla ochrony klimatu przerzucać się na kanibalizm i jeść ludzkie zwłoki. Po co mają się marnować.

REKLAMA