
Społeczna Rada Edukacji i Wychowania „Rodzinny Poznań” oraz Centrum Życia i Rodziny wystosowały apel do poznańskich radnych. Chodzi o to, żeby w całości odrzucili zapisy Europejskiej karty równości kobiet i mężczyzn w życiu lokalnym. Sprawa przyjęcia tego kontrowersyjnego dokumentu ma się zadecydować we wtorek 11 lutego.
Karta została opracowana w ramach projektu prowadzonego przez Radę Gmin i Regionów Europy (CEMR) w 2006 r. Zobowiązuje europejskie samorządy lokalne i regionalne do użycia ich kompetencji i wpływów w celu „osiągnięcia większej równości w swojej społeczności”.
Ma być „kompleksowym narzędziem” do „realizowaniu zasady równości płci oraz niedyskryminacji ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne i społeczne, narodowość, język, wyznanie, stopień sprawności, wiek, orientację seksualną czy tożsamość płciową”. I wszystko jasne…
Dlatego apel do poznańskich radnych o nieprzyjmowanie dokumentu wystosowały Społeczna Rada Edukacji i Wychowania „Rodzinny Poznań” oraz Centrum Życia i Rodziny. Zdaniem inicjatorów petycji, karta zawiera „niebezpieczne postulaty ideologii gender, które mogą doprowadzić do kwestionowania konstytucyjnego prawa rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami”.
Według autorów apelu, przyjęcie dokumentu „grozi ingerencją ratusza w programy nauczania, finansowaniem ze środków publicznych kampanii społecznych promujących radykalne postulaty, uprzywilejowaniem lewackich organizacji społecznych”.
„Karta nie wnosi żadnej wartości dodanej do polskich przepisów prawnych w zakresie ochrony równości obywateli. Natomiast jej zapisy w średniej i długiej perspektywie czasowej mogą doprowadzić do osłabienia rodziny i zburzenia porządku społecznego” – napisano w petycji.
Inicjatorzy protestu wskazują, że konieczne jest „powstrzymanie genderowej indoktrynacji, finansowanej z publicznych środków”. Poinformowali też, można podpisywać jeszcze petycję na stronie genderowakarta.pl.
Przyjęcie karty nakłada obowiązek wypracowania w ciągu maksymalnie dwóch lat równościowego planu działania, a następnie wdrożenia go w założonym czasie. Będą dodatkowe stanowiska pracy aktywistów „postępu”, a w dalszej kolejności także dotacje. Chyba warto petycję podpisać…
Źródło: PAP