Wiatraki szkodzą hodowli mięsa?

Farma wiatrowa / Fot. PAP/DPA
Farma wiatrowa / Fot. PAP/DPA
REKLAMA

Ostatnie pomysły „świata postępu” o zmuszaniu ludzi do wegetarianizmu, czyli chęć opodatkowania mięsa, mogą się łączyć z z tym, że hodowcy zwierząt wchodzą w konflikt z ideologią Zielonych i to nie tylko dlatego, że ich krowy puszczają gazy…

Hodowcy coraz częściej sprzeciwiają się stawianym na ich polach turbinom wiatrowym, które mają być źródłem alternatywnej energii. Powód jest prosty. Wiatraki okazuje się szkodliwe dla zdrowia ludzi i zwierząt.

Skargi na wiatraki pojawiają się coraz częściej. Najnowszy przykład pochodzi z francuskiego departamentu Loire-Atlantique. Miejscowi rolnicy twierdzą, że turbiny wiatrowe stoją u źródła problemów związanych z ich hodowlą.

REKLAMA

Sprawę starają się zbadać naukowcy. Przyczyny mogą być różne, od wpływu infradźwięków, przez wpływ na pastwiska zmian w źródłach podziemnych wody. Hodowcy w Puceul (Loire-Atlantique), niemają jednak wątpliwości, że pole wiatraków zakłóca funkcjonowanie ich farm. Przyczyny ustalają eksperci.

Dziennik „Ouest france” przytacza historię rolnika Didiera Potirona, hodowcy bydła w Puceul. Od momentu założenia 700 m od jego pastwisk farmy wiatrowej, zwierzęta chorują, dają mniej mleka i w dodatku gorszej jakości.

Okazuje się, że wiatraki nie dość, że nie nadają się do recyklingu i zużyte zaśmiecają ziemię, nie dość, że stanowią skok na kasę podatników i muszą być dotowane, to jeszcze grożą zdrowiu ludzi zwierząt. Ekologiczne pomysły obracają się przeciw planecie i człowiekowi, że o zdrowym rozsądku nie wspomnę.

REKLAMA