Dania wprowadza zmiany w prawie. Do tamtejszego parlamentu trafiły nowe przepisy z zakresu ruchu drogowego. Jeśli parlamentarzyści przegłosują ten pakiet, szykuje się rewolucja na skalę europejską.
Jedną z procedowanych zmian jest umożliwienie legalnego konfiskowania samochodów osobom, które m.in. przekroczyły prędkość. Pojazdy miałyby trafić później na aukcje, z których zyski mogłyby oznaczać spore wpływy do budżetu. Dania jest pierwszym krajem w Europie, który chce wprowadzić takie przepisy.
Prace nad duńskim projektem trwały wiele miesięcy. Już w sierpniu 2019 roku duński minister sprawiedliwości oświadczył, że dotychczasowa maksymalna kara za przestępstwa drogowe – 8 lat pozbawienia wolności – jest niewystarczająca. Prawo powinno bowiem odpowiednio oddziaływać na sprawców takich przestępstw. 8 lat więzienia najwyraźniej nie jest odpowiednio odstraszającym rozwiązaniem.
W myśl nowych przepisów, konfiskata pojazdu byłaby możliwa w przypadku każdego, kto dwukrotnie przekroczy dozwoloną prędkość, spowoduje zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu lądowym lub będzie prowadził pod wpływem alkoholu. Dotyczy to zarówno samochodów, jak i motocykli. Dodatkowo kierowcom można byłoby także bezterminowo zatrzymać prawo jazdy.
Skonfiskowane pojazdy miałby później trafić na aukcje. Dochód z ich sprzedaży trafiłby wprost do państwowego budżetu. Miałby zostać przeznaczony na poprawę bezpieczeństwa na drogach.
Jak wskazuje „Autokult”, na wprowadzeniu nowych przepisów mogłyby jednak ucierpieć m.in. wypożyczalnie pojazdów i leasingodawcy. Według „Bezprawnika”, „nie będzie bezwzględnie karany właściciel pojazdu – a tym bardziej posiadacz czy dzierżyciel”. „Najbardziej racjonalne wydanie procedowanych regulacji powinno oznaczać karę jedynie dla właścicieli pojazdów, którzy, poruszając się owym, popełnią czyn bezprawny” – czytamy na portalu.
Źródła: bezprawnik.pl/Autokult
