Trump uruchomi śledztwo w sprawie byłego wiceprezydenta USA? Joe Biden oskarżany o korupcję i pranie brudnych pieniędzy

Sytuacja na Bliskim Wschodzie coraz gorętsza. Głos zabrał Joe Biden. Foto: print screen z YouTube/Jimmy Kimmel Live
Joe Biden. Foto: print screen z YouTube/Jimmy Kimmel Live
REKLAMA

Po fiasku próby obalenia prezydenta Trumpa przez Demokratów coraz częściej zaczyna mówić się o śledztwie przeciwko byłemu wiceprezydentowi Bidenowi. Ubiegający się o nominację Demokratów w wyborach prezydenckich polityk oskarżany jest o korupcję i pranie brudnych pieniędzy.

Nieudana próba obalenia przez Kongres prezydenta Trumpa wywołała lawinę oskarżeń przeciwko jego potencjalnemu rywalowi w wyborach 2020, byłemu wiceprezydentowi Joe Bidenowi. Media coraz częściej donoszą o możliwym śledztwie w związku z oskarżeniami o korupcję i pranie brudnych pieniędzy.

Demokraci próbowali odwołać prezydenta Trumpa oskarżając go o to, iż w zamian za pomoc finansową domagał się od Ukrainy materiałów kompromitujących syna byłego wiceprezydenta – Huntera Bidena. Oskarżenia zostały odrzucone przez Senat, a Trump uniewinniony. Teraz wraca sprawa interesów rodziny Bidenów na Ukrainie.

REKLAMA

Po wizycie wiceprezydenta Joe Bidena na Ukrainie w 2014 roku jego syn Hunter dostał stanowisko w radzie dyrektorów największej ukraińskiej firmy gazowej i paliwowej – Burisma. Mimo, iż nie miał żadnej wiedzy i doświadczenia dostawał miesięcznie ponad 80 tysięcy dolarów za zasiadanie w radzie. Co więcej wiceprezydent USA wymusił na władzach Ukrainy odwołanie prokuratora generalnego, który prowadził śledztwo przeciwko firmie i oskarżał ja o korupcję. Biden zagroził, że jeśli prokurator nie zostanie odwołany Ukraina nie dostanie miliarda dolarów pożyczki od Stanów Zjednoczonych.

Jak się okazuje Hunter Biden otrzymał tez bardzo lukratywny kontrakt od Chińczyków tuż po wizycie swojego ojca wiceprezydenta w tym kraju. W grudniu 2013 roku wiceprezydent Joe Biden zabrał swojego syna na oficjalna podróż do Pekinu. Tuż po niej firma Bidena podpisała kontrakt z państwowym Bank of China na prowadzenie funduszu inwestycyjnego. Chińczycy przekazali na ten cel synowi prezydenta miliard dolarów.

O tym, że syn Bidena miał posadę w ukraińskiej spółce i podpisał kontrakt z Chińczykami to już wiadomo. Były prokurator i były burmistrz Nowego Jorku Rudy Giulani twierdzi, że ma dowody przestępczej działalności wiceprezydenta, który załatwiał kontrakty swemu synowi. Co więcej miał tez załatwić kontrakt swemu bratu na odbudowę Iraku. Wartość – pół miliarda dolarów.

REKLAMA