Ruszyło grillowanie Polski. W Parlamencie Europejskim zaczęła się debata na temat „praworządności” w naszym kraju

Parlament Europejski - zdjęcie ilustracyjne. / foto: europarl.europa.eu
Parlament Europejski - zdjęcie ilustracyjne. / foto: europarl.europa.eu
REKLAMA

W Parlamencie Europejskim w Strasburgu o godz. 21 we wtorek rozpoczęła się debata na temat stanu praworządności w Polsce. Jeszcze przed rozpoczęciem dyskusji przedstawiciele głównych grup politycznych w PE krytykowali posunięcia polskiego rządu.

„Rozwój wydarzeń w Polsce jest w krytycznej fazie. Nikt nie może powiedzieć, że go to nie interesuje, bo to, co się dzieje, jest naprawdę fundamentalne. Rada (Europejska) musi respektować art. 7 traktatu, musi zająć się tą sprawą” – mówił na konferencji prasowej przed debatą szef frakcji EPL w PE Manfred Weber.

REKLAMA

Grupa Socjalistów i Demokratów (S&D) oceniła z kolei, że polskie władze chcą wyprowadzić Polskę z porządku prawnego UE. „Musimy powiedzieć to wprost: mamy do czynienia z bezpośrednim atakiem na podstawy prawne UE, co de facto może doprowadzić do wyprowadzenia Polski z porządku prawnego UE. Grupa S&D wzywa Komisję Europejską do wszczęcia nowego postępowania w sprawie tak zwanej ustawy kagańcowej oraz Radę, by w końcu przeszła do kolejnego etapu procedury z art. 7” – oświadczył przewodniczący Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych Juan Fernando Lopez Aguilar (S&D).

PiS odrzuca oskarżenia o podważanie praworządności. Zdaniem europosła Joachima Brudzińskiego debaty na temat rzekomego zagrożenia dla praworządności w Polsce mają osłabić nasz kraj w kontekście konkurencji gospodarczej w UE oraz negocjacji w sprawie nowego wieloletniego budżetu. „Tu nie chodzi o żadną praworządność, tu nie chodzi o żadne zagrożenie dla wartości demokratycznego państwa prawnego, tylko o rywalizację i tutaj dosyć charakterystyczne jest to, że polska gospodarka się rozwija, że polskie przedsiębiorstwa rosną w siłę, a co za tym idzie stanowią konkurencje dla tych z tzw. starej UE” – powiedział PAP europoseł PiS.

Dyskusja, do której zapisało się 20 eurodeputowanych ma potrwać około 45 minut. Ostatni raz PE debatował na temat sytuacji w Polsce w styczniu. (PAP)

REKLAMA