
Sylwia Spurek po raz kolejny atakuje nas swoim wege-terrorem. Od lat wojując feministka i weganka chce narzucić nam swoje pomysły. Widząc, że normalni Polacy nie chcą jej chorych rad, myśli jak na nas wymusić niejedzenie mięsa! „Co jemy na talerzu nie jest naszą prywatną sprawą”.
Sylwia Spurek chce wprowadzić idiotyczny podatek „od mięsa”. Ten haracz sprawiłby, że obecne ceny mięsa praktycznie się podwoją, a biedniejszych nie będzie na nie stać. Podatek miałby wejść w życie już za dwa lata – w 2022 roku. Na szczęście nawet w UE europosłowie wiedzą, że taką decyzją doprowadzili by do buntu społeczeństwa. Oficjalnie zdementowano informacje, że takie podatek będzie wporwadzony.
Ale jak widać poniżej wege-terroryści nie odpuszczają.
Sylwia Spurek pisze, że to co jemy, to już nie nasza prywatna sprawa! Wnioskujemy, że to europosłanaka będzie nam teraz mówić co mamy jeść?!
„To, co jemy na talerzu nie jest naszą prywatną sprawą. Ograniczenie spożycia mięsa jest tylko kwestią czasu, a debatę o tym trzeba zacząć już dziś. Bez zmiany sposobu produkcji żywności nie da się powstrzymać katastrofy klimatycznej” – napisała na Twitterze Spurek.
Internauci nie zostawili po raz kolejny na feministce suchej nitki. Została wręcz zmiażdżona krytyką.
— Karol Jachniewicz (@Velocir58173115) February 11, 2020
I oni twierdza, ze wlazenie prawem w czyjes zycie to samo zlo.
— Jarosław Królak (@KrolakJa) February 11, 2020
Sylwia, powiem krótko – Odwal się paniusiu od mojego jedzenia!!!
Jadłem, jem i będę jadł mięso.— Reti (@retusz) February 11, 2020
Aborcja jest prywatną sprawą, a to co mamy na talerzu już nie ? Himalaje hipokryzji!😡😡😡
— Edyta 🇵🇱💯 (@EdytaFame02) February 11, 2020