Szaleństwo gender. Brytyjska klinika chce bez zgody matki „zmienić” płeć 15-letniej autystycznej dziewczynki

Drag kid/fot. ilustracyjne/fot. instagram desmondisamazing
Drag kid/fot. ilustracyjne/fot. instagram desmondisamazing
REKLAMA

Brytyjka pozywa firmę prowadząca klinikę, w której dzieciom „zmienia się” płeć. „Lekarze” chcą „przerobić” bez jej zgody jej 15-letnią autystyczną córkę.

Brytyjska Państwowa Służba Zdrowia (NHS) podpisała umowę z Tavistock and Portman Trust prowadzącą klinikę, w której dzieciom „zmienia się ” płeć. Zabiegom i „terapiom” blokującym hormony płciowe poddawane są nawet dzieci poniżej 10-ego roku życia.

Brytyjskie prawo nie wymaga zgody rodziców na takie „przerabianie” swych dzieci. Co więcej w razie sprzeciwu ryzykują oni nawet utratę praw rodzicielskich. Według wielu lekarzy takie „terapie” to zwykłe eksperymentowanie na dzieciach.

REKLAMA

Teraz firmę i klinikę pozwała anonimowa Brytyjka. Klinika chce „przerobić” jej 15-letnią córkę, która cierpi na autyzm.

– Chcemy podważyć obecną i stałą praktykę przepisywania przez pozwanych środków blokujących hormony i powstrzymujących dojrzewanie płciowe oraz poddawanie dzieci poniżej 18-ego roku życia terapii hormonalnej, by zmienić ich płeć – mówi w rozmowie z „The Guardian” Jeremy Hyam prawnik reprezentujący matkę.

Terapii poddaje się nawet dzieci poniżej 12-ego roku życia, tylko na podstawie tego, że same wyrażają na nią zgodę. Poddaje się nawet wtedy gdy wiadomo, że będą skutki uboczne, które w ogóle nie są brane pod uwagę.

Jak informuje „Times” NHS chce teraz sprawdzić praktykę poddawania dzieci takim „terapiom”. Dotychczas zalecenia służby zdrowia dotyczące zmiany płci zostały w 2012 roku wprost przyjęte od Światowego Stowarzyszenia Zdrowia Zmiennopłciowych – World Professional Association for Transgender Health (WPATH). Organizacja była wielokrotnie oskarżana o branie pieniędzy i lobbowanie na rzecz klinik zajmujących się podobnymi praktykami.

Dr. Quentin Van Meter, endokrynolog z Atlanty w rozmowie z 'Breitbart” mówi wprost, że to nie jest żadna organizacja profesjonalistów, tylko grupa ludzi forsujących ideologię gender.

Żeby być członkiem WPATH wystarczy tylko, że interesujesz się tymi zagadnieniami. Nie musisz mieć przygotowania zawodowego, żadnego dyplomu, praktyki. Wystarczy, że zapłacisz tylko składkę – mówi amerykański lekarz.

Wytyczne takiej właśnie organizacji przyjęła brytyjska publiczna służba zdrowia.

Na rozprawie przeciwko firmie zajmującej się „zmienianiem” dzieciom płci będzie zeznawał m.in profesor Gene Feder z Uniwersytetu Bristol. On również mówi o marnej wartości przyjętych wytycznych. Profesor będzie stawał w sprawie 23-letniej Keri Bell, która jako dziecko została poddana takiej „terapii” i teraz bardzo tego żałuje.

– Nie wierzę, że dzieci mogą w pełni świadomie wyrażać zgodę na poddanie się tak silnym i eksperymentalnym środkom hormonalnym – mówi Bell w rozmowie z „The Guardian”. – Kuracje powinny być natychmiast zmienione by nie wprowadzać dzieci na drogę pełną bólu i cierpienia i na zawsze zmieniającą ich życie.

W raporcie z 2018 roku wykazano, że w 2009 roku 41% dziewczynek którymi zajmowała się klinika Tavistock and Portman Trust uważała się za zmiennopłciowe. W 2017 roku ten odsetek wynosił już do 69%. To wyraźnie pokazuje, że klinika nie zajmuje się pomocą dzieciom cierpiącym na zachwianie tożsamości płciowej, tylko wprost namawia je do „zmiany” płci.

Co więcej u ponad 60% dzieci, które poddano „terapiom zmiany płci” wcześniej rozpoznano różne zaburzenia emocjonalne i psychiczne. Lobby LGBT prowadzi kampanię na rzecz utrzymania dotychczasowych zasad pozwalających pomijać zgodę rodziców. W ” Journal of Medical Ethics of the British Medical Journal” lekarze zajmujący się eksperymentowaniem na dzieciach podawali wprost jak omijać brak zgody rodziców i jak doprowadzić nawet do pozbawiania ich praw rodzicielskich.

REKLAMA