Tragedia w Bukowinie Tatrzańskiej. Koniec „śmiertelnej budki”!

Budynek wypożyczalni w Bukowinie Tatrzańskiej fot. Google Maps
Budynek wypożyczalni w Bukowinie Tatrzańskiej fot. Google Maps
REKLAMA

Wypożyczalnia nart w Bukowinie Tatrzańskiej zostanie rozebrana. Drewniana buda, koło której doszło do tragedii, to całkowita samowolka budowlana. Właścicielowi grozi grzywna lub dwuletnia odsiadka.

Według Andrzeja Macałki, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wyda nakaz rozbiórki wypożyczalni w trybie natychmiastowej wykonalności. W środę odbyło się spotkanie wojewody małopolskiego Piotra Ćwika z siedmioma Powiatowymi Inspektoratami Nadzoru Budowalnego. Chodzi o te powiaty, w których działają wyciągi narciarskie – czytamy na portalu RMF 24.

– Zwróciłem się do inspektorów, aby prowadząc kontrole stacji narciarskich zwracać uwagę na budynki znajdujące się wokół. Czy są to budynki dopuszczone do użytkowania. Ale to się dzieje, więc nie ma potrzeby zarządzenia dodatkowej kontroli, jak miało to miejsce w przypadku escape roomów przed rokiem – mówi wojewoda.

REKLAMA

Do tej pory w woj. małopolskim skontrolowano 345 obiektów, w tym 37 miejsc z wyciągami narciarskimi. Pod lupą inspektorów znalazła się infrastruktura narciarska: stacje obsługi, mała gastronomia, kasy biletowe, jak również obiekty wypoczynkowe i rekreacyjne.

Andrzej Macałka powiedział, że wyciąg na Rusińskim Wierchu skontrolowano w 2018 roku. Wtedy inspekcja nie dotyczyła feralnej wypożyczalni nart. Okazuje się, że zaadaptowana na budynek przyczepa znajdowała na prywatnym gruncie.

Inspektor teraz będzie decydować o charakterze budynku. Nie jest jasne, czy wypożyczalnię nart uzna się za obiekt budowlany, choć zdaniem Andrzeja Macałki obity drewnem dach to wystarczająca przesłanka, by uznać wypożyczalnię za obiekt budowlany.

W najbliższych dniach zostanie wydana decyzja o rozbiórce wypożyczalni. Do demontażu śmiertelnej budy ma dojść jak najszybciej.

Tragedia w górach

Do śmiertelnego wypadku doszło przy stoku narciarskim w Bukowinie Tatrzańskiej. Wiatr zerwał dach z wypożyczalni sprzętu narciarskiego, który spadł na turystów z Warszawy. Śmierć poniosła 52-letnia kobieta i jej 15-letnia córka, druga córka w wieku 21-lat zmarła w szpitalu. Ranny też 16-latek, chłopak trafił do szpitala w Zakopanem. Na szczęście jego zdrowiu nie grozi niebezpieczeństwo.

Prokuratura postawiła właścicielowi wypożyczalni zarzut postawienia samowoli budowlanej, przyznał się do winy. Co więcej, mężczyzna może usłyszeć zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.

Źródło: Super Express/ wp.pl / PAP

REKLAMA