Papież Franciszek zaapelował do rządzących, by dotkliwiej opodatkowali najbogatszych. Czyżby papież zapomniał o przykazaniu „nie kradnij”?
Papież Franciszek przemawiał w środę w Papieskiej Akademii Nauk Społecznych, gdzie odbyła się konferencja watykańska pod nazwą „Nowe formy solidarności”.
Biskup Rzymu bardzo dużo mówił o nierównościach społecznych. Papież przypomniał, że „26 najbogatszych ludzi posiada tyle, ile połowa ludzi na ziemi”. Według Franciszka trzeba tych ludzi zmusić, by sfinansowali za swoje pieniądze „opiekę medyczną i edukację dla każdego biednego dziecka na świecie poprzez płacenie podatków i/lub filantropię”.
Papież posunął się nawet do tego, że obniżanie podatków nazwał grzechem. Czym jest więc kradzież? Czy papież znowelizuje 10 przykazań bożych? O tym Franciszek nic nie mówił.
Hierarcha zapomniał też najwyraźniej o pojęciu wolnej woli, kilkukrotnie bowiem mówił o tym co bogaci „muszą”, zamiast o tym co „powinni”.
– Nie jesteśmy skazani ani na nierówność, ani na bezczynność w obliczu niesprawiedliwości. Bogaty świat i dobrze prosperująca gospodarka mogą i muszą położyć kres ubóstwu – mówił papież.
Pomysłem tym zachwycony jest Adrian Zandberg. – Papież wzywa do wyższego opodatkowania najbogatszych. Z niecierpliwością czekam na komentarze konserwatywnych liberałów z PiS i liberalnych konserwatystów z PO ;) – napisał na Twitterze.
Źródło: nowyobywatel.pl
