Niemieccy lobbyści chcą kierować PGE. Greenpeace wysuwa swego kandydata na szefa spółki

Niemiecki oddział lobbystów Greenpeace wysunął swego kandydata - Pawła Szypulskiego na stanowisko prezesa PGE. Zdjęcie Greenpeace, materiały prasowe
Niemiecki oddział lobbystów Greenpeace wysunął swego kandydata - Pawła Szypulskiego na stanowisko prezesa PGE. Zdjęcie Greenpeace, materiały prasowe
REKLAMA

Niemiecki oddział organizacji lobbystycznej Greenpeace zajmujący się szkodzeniem polskiej energetyce chce, by jeden z jej szefów został prezesem Polskiej Grupy Energetycznej. Zadaniem Pawła Szypulskiego byłoby doprowadzenie PGE do całkowitej rezygnacji z węgla, by niemieckie kopalnie i elektrownie miały mniejszą konkurencje i by uzależnić Polskę od rosyjskiego gazu, którym handlować będą Niemcy.

PGE na początku stycznia ogłosiło konkurs na prezesa zarządu, ale odwołała go. Najprawdopodobniej dlatego, że politycy PiS nie uzgodnił między sobą, kto obejmie to stanowisko. Teraz najwyraźniej się dogadali, bo w lutym ponownie ogłoszono ten lipny konkurs. Wystartuje w nim też Paweł Szypulski, dyrektor programowy niemieckiego oddziału Greenpeace, zajmującego się szkodzeniem polskiej energetyce i organizowaniem akcji sabotażowych. Jego zadaniem miałoby być praktyczne zlikwidowanie największej spółki energetycznej w Polsce.

Jak napisał Szypulski w liście motywacyjnym chce , by PGE do 2030 roku firma całkowicie zrezygnowała węgla brunatnego. W zamian za to, spółka miałaby oszpecić polskie wybrzeże Bałtyku wiatrakami.

REKLAMA

„Ogłoszone dotychczas programy budowy farm fotowoltaicznych (2.5GW do 2030) oraz farm wiatrowych na Bałtyku (również ok. 2.5GW do 2030) to plan niewystarczający, by odpowiedzieć na wyzwania stojące przed Spółką. Biorąc pod uwagę trwający kryzys klimatyczny, politykę i regulacje Unii Europejskiej, presję ekonomiczną i społeczną, PGE powinno wypracować i realizować nową strategię, która bazować będzie na odejściu od spalania węgla do roku 2030 i dynamicznej transformacji w kierunku 100 proc. OZE” -napisał Szypulski.

Kandydat niemieckich lobbystów przekonuje, że spełnia wymagania konkursu, które mówią o konieczności posiadania doświadczenia zawodowego w branży energetycznej. Szypulski mówi, że zdobywał doświadczenie w Greenpeace i w poprzednim miejscu pracy – związku stowarzyszeń Polska Zielona Sieć.

Oczywiście kandydat Greenpeace nie ma żadnych szans. I to nie dlatego, że się nie nadaje, a jego pomysły w części wynikają z obłąkańczej ideologii i mają wzmocnić niemiecką energetykę. Niemcy chcieliby też uzależnić nas od rosyjskiego gazu, którym będą handlować po ukończeniu Nord Stream 2. Chodzi o to, że wyniki konkursu i tak są przesądzone. Prezesem zostanie wybraniec PiS uzgodniony w ramach wewnętrznych walk koterii PiS i jego przystawek od Ziobry i Gowina.

REKLAMA