Czyżby Andrzej Duda wciąż miał za złe Markowi Suskiemu uszczypliwości z przeszłości? Na ujęciach z konwencji wyborczej prezydenta wyraźnie widać, że Duda nie miał ochoty się z nim witać.
Konwencja prezydenta została zorganizowana z iście amerykańskim rozmachem. W pewnym momencie Duda idzie przez tłum niczym bokser zmierzający na ring. Z uśmiechem na ustach wita się ze wszystkim. Przytula się do ludzi, całuje w policzki. Uśmiech nie schodzi mu z twarzy.
Wszystko się zmienia, gdy rękę podaje mu Marek Suski. Prezydent oczywiście nie robi scen podczas oficjalnej konwencji, ale widać, że obecność Suskiego jest mu nie w smak.
Marek Suski wolałby głosować na kogoś innego
Skąd ta niechęć Dudy do jednego z czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości? Chodzi o słowa z przeszłości. Gdy Duda pierwszy raz starał się o urząd prezydenta, to Suski stwierdził, że niechętnie na niego zagłosuje.
– Gdyby wybory prezydenckie odbywały się dzisiaj i był inny kandydat prawej strony, to głosowałbym na innego kandydata – powiedział wówczas w RMF FM.
Po minie prezydenta na konwencji można stwierdzić, że nie zapomniał politykowi tych słów.
Źródło: Fakt.pl