Obama na życzenie Sorosa nakazał śledztwa przeciwko konkretnej osobie. Sensacyjne oświadczenie słynnego amerykańskiego prawnika Alana Dershowitza

George Soros, Barack Obama. Foto: PAP/EPA
George Soros, Barack Obama. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Słynny amerykański prawnik Alan Dershowitz oznajmił, iż prezydent Obama nakazywał Departamentowi Sprawiedliwości wszczynanie śledztw na życzenie Sorosa. Prawnik ma niedługo ujawnić przeciwko komu rozpoczęto dochodzenie.

Derschowitz jest profesorem w najbardziej prestiżowej amerykańskiej uczelni prawniczej – Harvard Law School i najbardziej znanym amerykańskim prawnikiem. Mimo, iż jest zwolennikiem Demokratów, to ostatnio bronił w Senacie prezydenta Trumpa podczas próby usunięcia go z urzędu w związku z impeachmentem. Teraz profesor wytacza ciężkie działa przeciwko Obamie.

W rozmowie z portalem Breitbart ujawnia, że ma informacje, iż na życzenie miliardera i szabrownika żydowskiego mienia  Sorosa, ówczesny prezydent Obama nakazał wszczęcie śledztwa przeciwko pewnej osobie. Dershowitz nie chce na razie zdradzić o kogo chodzi. Nazwisko ma być ujawnione w momencie kiedy Derschowitz złoży w imieniu swego klienta pozew. Obama miał osobiście zwrócić się do FBI, by przeprowadziło śledztwo.

REKLAMA

Pytany przez Breitbart, czy rzeczywiście na życzenie Sorosa Obama nakazał prowadzenie śledztwa Dershowitz odpowiada: „Tak. I to wyjdzie już wkrótce po złożeniu przez nas pozwu”.

Według niego to była powszechna praktyka. Ale bardzo zła praktyka, że prezydenci i Departament Sprawiedliwości wszczynali śledztwa z podpuszczenia, czy na życzenie jakich osób.

Już wkrótce dowiemy się jakiego kalibru jest to sprawa. Najprawdopodobniej bardzo dużego, bo Derschowitz nie podjąłby się innej i nie zapowiadał jej publicznie. Alan Dershowitz jest jednym z największych, o ile nie największym autorytetem prawnym w Stanach Zjednoczonych.

O tym, że Obama wykorzystywał swą administrację do prowadzenia walki z konkretnymi osobami i organizacjami to wiadomo. Swego czasu bardzo głośna była sprawa wszczynania dochodzeń przez amerykańskie służby podatkowe – Internal Revenue Service (IRS) przeciwko organizacjom prawicowym i konserwatywnym związanym m.in z odłamem Partii Republikańskiej – Tea Party. Obama chciał je zniszczyć finansowo, a jednocześnie wspomóc organizacje lewackie.

Schemat sprowadzał się wymuszania haraczy. IRS brało pod lupę prawicowe organizacje i pod byle pretekstem wszczynało dochodzenia. Odpowiednio prowadzone oczywiście niezależnie od tego, czy ktoś winien czy nie, mogło doprowadzić do bankructwa. Dokładnie tak jak w Polsce.

IRS proponował jednak prawicowym organizacjom zakończenie śledztwa, oddalenie zarzutów i zawarcie ugody. Ponieważ chodziło o wykroczenia, przestępstwa skarbowe to warunkiem było wpłacenie jakiejś sumy na cel społeczny. Tym „celem społecznym” zawsze okazywały się lewackie organizacje – czy to feministyczne, czy LGBT, czy jakiekolwiek inne z tego spektrum sceny politycznej. W ten sposób Obama i jego służby zmuszały konserwatystów do finansowania lewaków. Jak wiele takich spraw i skandali z czasów prezydentury Obamy i tę zamieciono pod dywan.

REKLAMA