W Azji trwa epidemia koronawirusa z Wuhan. Tymczasem w Afryce trwa największa od lat plaga szarańczy. Rój ma szerokość 40 km i długość 60 km. Szarańcza ta może wywołać klęskę żywnościową, o czym ostrzega ONZ.
Koronawirus z Wuhan zbiera śmiertelne żniwo. Zginęło już prawie 1,8 tys. osób, zaś w Japonii odwołano obchody urodzin cesarza. Jednak na innym kontynencie pojawiła się inna plaga. – Region Afryki Wschodniej może znajdować się na skraju kryzysu żywnościowego, jeśli ogromny rój szarańczy pożerającej uprawy i pastwiska nie zostanie opanowany – powiedział BBC Dominique Burgeon, dyrektor spraw kryzysowych w ONZ ds. żywności i rolnictwa (FAO). Na razie ostrzeżenie to dotyczy Etiopii, Somalii, Kenii, Tanzanii oraz Ugandy. Jednak szarańcza szybko się przemieszcza i rozmnaża.
Najskuteczniejszym sposobem walki z szarańczą byłoby opryskanie pól uprawnych pestycydami. Jednak kraje te są biedne, podobnie jak ich mieszkańcy i nie mogą pozwolić sobie na zakup czy nawet produkcję pestycydów w odpowiednich ilościach.
FAO zaznacza, że owady rozmnażają się niezwykle szybko. Do czerwca ich liczebność może wzrosnąć 500 razy. Tymczasem rój szarańczy już teraz ma 40 km szerokości i 60 km długości.
FAO apeluje do ONZ by państwa członkowskie zebrały 76 mln USD na sfinansowanie pestycydów dla Afryki.
Na chwilę obecną rój jest daleko od naszego kontynentu. Biorąc jednak pod uwagę jego obecny rozmiar i tendencję do rozrastania się, za kilka miesięcy sytuacja może się zmienić.
Źródło: bbc.com
