
Socjalizm w praktyce. Rząd nie pozwoli na zamykanie fabryk Renault, których jest współwłaścicielem. Skutkiem może być bankructwo firmy lub pokrywanie strat z kieszeni podatników.
Francuski minister finansów Bruno Le Maire ostrzegł we wtorek Renault przed zamykaniem fabryk w kraju i redukcją zatrudnienia. Odniósł się tym samym do wcześniejszej zapowiedzi koncernu, który planuje zdecydowane cięcia wydatków.
W zeszły piątek Renault informowało o trzyletnim planie obniżenia kosztów o 2 mld euro. Wcześniej koncern ogłosił, że 2019 rok – po raz pierwszy od dekady – zamknął ze spadkiem zarówno sprzedaży, jak i przychodu i zysku netto.
– Państwo jako udziałowiec Renault odegra swoją rolę i zagwarantuje, że podejmowane decyzje nie będą wymierzone we francuskie fabryki i miejsca pracy – mówił Le Maire podczas spotkania z dziennikarzami w Brukseli. Dodał, że władze w Paryżu będą na ten temat rozmawiać z koncernem motoryzacyjnym, a w kwestii strategii obniżania kosztów pozostaną „bardzo czujne”.
Władze w Paryżu mają 15 proc. udziałów w Renault.
Minister finansów Francji dodał, że na temat działań producenta rozmawiał już w niedzielę przez telefon z jego prezesem Jean-Dominikiem Senardem. W ocenia szefa resortu finansów Renault musi dostosować się do nowych wyzwań, jednak działania firmy powinny być zgodne z interesami kraju.
Producent w ubiegłym roku sprzedał 3,8 mln samochodów, co stanowi spadek o 3,4 proc. Podobnie zmalał przychód i wyniósł 55,5 mld euro. Natomiast zysk netto był zaledwie na poziomie 19 mln euro w porównaniu z 3,4 mld euro w 2018 roku.
Pod koniec stycznia Renault poinformowało, że nowym dyrektorem generalnym mianowała byłego szefa marki Seat, Lucę de Meo, który ma dołączyć do firmy od 1 lipca 2020 r. Jak wówczas zaznaczyła agencja, francuski koncern chce w ten sposób zakończyć rok chaosu i zmian w firmie, do jakich doszło po aresztowaniu Ghosna, a także powstrzymać spadającą sprzedaż oraz naprawić napięte relacje i odnowić sojusz z japońskim Nissanem.
Interwencja rządu doprowadzi do tego, że firma stanie się trwale nierentowna. Grozi to albo jej bankructwem albo koniecznością pokrywania strat przez francuskich podatników.
Źródło: PAP