Poniedziałkowy występ Dobromira Sośnierza w Polsat News odbił się szerokim echem w całym Internecie, a jego rzekoma wypowiedź rozeszła się po sieci. Co tak naprawdę powiedział, a czego nie powiedział polityk Konfederacji.
Czytając artykuły we wszystkich największych mediach można odnieść wrażenie, że Dobromir Sośnierz kpił z Polaków, którzy nie mają czym dojechać do pracy. Co tak naprawdę powiedział w Polsat News polityk?
Sośnierz był gościem programu „Polityka na Ostro”. Oczywiście jak w większości takich programów został zakrzyczany, więc ciężko zrozumieć, co dokładnie mówił – stąd można wybaczyć „pomyłkę” największym mediom.
W studio trwała dyskusja na temat walki z kolejnym wymyślonym przez lewicę problemem, czyli tzw. wykluczeniem transportowym. To oczywiście przykrywka dla kolejnego wyciągania pieniędzy z kieszeni podatnika na walkę ze swymi urojeniami.
Beata Maciejewska z Lewicy zaczęła opowiadać chwytającą za serce historię o tym, jak w jej okolicy ludzie muszą chodzić na piechotę do najbliższego przystanku kilka kilometrów.
– W moim województwie pomorskim, w 90 miejscowościach idzie się na przystanek godzinę. Są takie miejscowości, gdzie w ogóle nie dojeżdża transport publiczny. Ludzie są po prostu wykluczeni – powiedziała.
Na te słowa odpowiedzieć chciał Dobromir Sośnierz. – Nie, ludzie po prostu kupują samochody – powiedział polityk. Po tych słowach podniósł się klangor. – Jak damy im zarobić, to ludzie kupią sobie samochody – dodawał.
Z całą pewnością nie padły tam cytowane przez wiele mediów słowa niech ludzie kupują samochody. Po chwili przekrzykiwania się przez pozostałych uczestników programu Sośnierz rozwinął swoją myśl.
– Ludzie jakoś dojeżdżają. Dojeżdżają samochodami. W ten sposób natomiast znowu marnujemy pieniądze na państwowe autobusy, które będą nieefektywne, zamiast dać ludziom zarobić na to, żeby ci, którzy nie mają samochodów, też woleliby mieć samochód – podsumował polityk.
Wątek o "kupowaniu samochodów", poruszony przez @SosnierzTv w programie Polityka Na Ostro, bo widzę, że rozpętano kolejną gównoburzę, wyciągając urywek z wypowiedzi i zatytułowano: "Polacy nie mają na chleb – to niech jedzą ciastka"
Manipulacja – poziom TVP#KORWiN#Konfederacja pic.twitter.com/SpAbBy3Tl0— 🇵🇱 Pilnujmy Polski! (@Duke_Kristof) February 19, 2020
W dzisiejszych czasach zakup używanego samochodu, który ma zapewnić jedynie kilkukilometrowy dojazd na stacje to wydatek rzędu 1000-2000 złotych. Na taką opcję decyduje się wiele rodzin, którym samochód jest mało potrzebny w innych celach.