
Wina francuskie i plantatorzy winorośli stali się ubocznymi ofiarami amerykańskiej sankcji. Od połowy października amerykańskie podatki importowe na wina wzrosły o 25%. Tymczasem eksport tego trunku przez Atlantyk zmniejszył się o połowę.
Winnice żyjące z eksportu przeżywają ciężkie czasy. USA były ich największym odbiorcą. 25% cła przekładają się aż na 50% spadek eksportu do tego kraju.
Prezydent Donald Trump wprowadził dodatkowe cła w odwecie za unijną pomoc dla producenta samolotów Airbus i łamanie zasad konkurencji. Jednak najbardziej skutki takiego odwetowego kroku odczuwa cały francuski przemysł winiarski.
Najbardziej poszkodowani są tu producenci wina klasy średniej. Tanich win nie eksportowano, a te najdroższe i tak znajdują swoich nabywców, dla których wyższa cena nie gra specjalnej roli.
Trump zresztą chyba wiedział co robi. Francja najwięcej zarabia na eksporcie właśnie samolotów, ale na drugim miejscu są wina. To 17% całej produkcji tego napoju na świecie; 15% produkcji rolnej Francji, a ich eksport przynosi Francji rocznie ok. 12 mld euro.
Taxe des Etats-Unis sur le vin : les professionnels de Bourgogne ressentent les premiers effets vers leur premier marché d'exportation https://t.co/3qkq0LDJkL pic.twitter.com/72HpDBGd1P
— CHVV (@HISTOIRE_DU_VIN) February 17, 2020
Źródło: France Info