Kościński ma w nosie zasady. Zrobi to, by wydoić z Polaków każdy grosz. „Wyższe dobro”

Tadeusz Kościński. Foto: PAP/Marcin Obara
Tadeusz Kościński. Foto: PAP/Marcin Obara
REKLAMA

Ministerstwo finansów zawaliło, ale konsekwencje tego poniesiemy my – podatnicy. Tadeusz Kościński najwyraźniej został wybrany do bardzo „brudnej” roboty. Ministerstwo bowiem złamie zasadę niewprowadzania niekorzystnych dla podatników reguł w trakcie trwania roku podatkowego.

Żaden minister finansów nie podważał sensu zasady, zgodnie z którą nie wolno w ciągu roku podatkowego wprowadzać zasad niekorzystnych dla podatników. Resort spóźnił się z wdrożeniem ważnych przepisów, więc teraz przekonuje, że w imię „wyższego dobra” może ją złamać – informuje money.pl. Kościński najwyraźniej nie zamierza przejmować się czymś takim, jak odpowiedzialność.

Od ćwierć wieku już panuje zasada, że w ciągu roku podatkowego nie wprowadza się zmian, które są niekorzystne dla podatnika. Trzeba bowiem dać Polakom czas na to, by mogli przygotować się do zmian.

REKLAMA

Jak jednak zastrzega „Dziennik Gazeta Prawna”, w tym roku pod rządami „dobrej zmiany” po raz pierwszy zasada ta zostanie złamana. Przez ministerstwo finansów pod wodzą Tadeusza Kościńskiego.

Zawalił rząd, oberwie Polak

1 kwietnia mają wejść w życie niekorzystne dla firm zmiany w opodatkowaniu struktur hybrydowych. Projekt jest w Sejmie, a na jego szybkie przyjęcie bardzo liczy rząd, który przed dwa i pół roku nie wdrożył zmian w podatku dochodowym od firm (CIT) wynikających z unijnej dyrektywy ATAD II. Komisja Europejska przypomina, że termin na przyjęcie przepisów minął z końcem 2019 r. Żarty się skończyły, nowe zasady muszą zacząć obowiązywać w trakcie roku podatkowego – wyjaśnia portal.

Zakazy i nakazy wywodzone z zasad demokratycznego państwa prawa nie mają charakteru bezwzględnego – odpowiada ministerstwo i zasłania się „interesem publicznym”.

W Polsce niestety społeczeństwo jest silnie upartyjnione i nie można liczyć na to, by w trakcie trwania wielkiego poparcia dla partii rządzącej powstał jakiś duży opór. A sądy? Przecież one chronią szychy partyjne, nie społeczeństwo. Wygląda więc na to, że dostaniemy wszyscy po kieszeniach. I nikt nie poniesie za to żadnej kary. Jak zwykle.

Źródła: money.pl/nczas.com

REKLAMA