
Policja w Hongkongu zbroi się przeciw demonstrantom prodemokratycznym we Francji. Tamtejsze władze zamówiły wyposażenie dla policji we francuskiej firmie Protecop. Kontrakt na kamizelki, ochraniacze i tarcze opiewa na 5 milionów euro.
Ujawnienie tego zamówienia stawia Paryż w niewygodnej sytuacji. Francja „czołowy obrońca praw człowieka” współdziała z władzami w owych praw tłumieniu?
Na początku lutego demonstranci w Hongkongu odkryli, że policja w tej enklawie zamówiła 3932 „kombinezony taktyczne” w firmie Protecop za kwotę prawie 5 milionów euro. W dodatku dzieje się to w momencie, kiedy tutejsze władze oskarżane są o brak ochrony ludności przed szalejącym koronawirusem.
Na wezwanie Joshua Wonga, znanej postaci ruchu prodemokratycznego uruchomiono petycję skierowaną do francuskich władz o zerwanie tego kontraktu. Petycja zebrała szybko ponad 100 tys. podpisów.
Protecop to francuska grupa przemysłowa, która powstała w 1982 r. Projektuje i produkuje sprzęt ochrony osobistej dla policji i firm ochroniarskich, także kombinezony dla saperów. Dostarcza sprzęt do wszystkich rodzajów armii, policji i żandarmerii. Eksportuje swoje wyroby niemal na wszystkie kontynenty.
Wątpliwe, by kontrakt zerwano. Już teraz podkreśla się, że chodzi tu o sprzęt ochronny, a nie ofensywny.
« J'exhorte ces entreprises françaises à arrêter d'accepter “l'argent sale” du gouvernement de Hongkong. »
En effet, la police hongkongaise a commandé à une société française pour 5 millions d'euros d'armures. https://t.co/trEn3490lK @Tantalite— Le Point (@LePoint) February 19, 2020