Niecodzienna pomyłka górników miała miejsce we wtorek. Otóż przez 4 godziny blokowali oni tory w Sławkowie. W ten sposób uniemożliwili eksport polskiego węgla na Ukrainę.
O godzinie 8 rano we wtorek około 300 górników zablokowało tory w pobliżu terminala przeładunkowego w Sławkowie. Protest ten był wymierzony w import węgla, szczególnie z Rosji. Okazało się jednak, że ma miejsce pomyłka górników, którzy zablokowali nie ten tor, który chcieli.
Rzeczniczka spółki PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa (PKP LHS) Agnieszka Hałasa powiedziała, że w ostatnim czasie tą LHS nie realizowała dostaw węgla z zagranicy.
– W obecnej chwili na naszej linii nie ma również żadnych wagonów z węglem pochodzącym z importu. Realizujemy natomiast przewozy węgla w eksporcie. W roku bieżącym z polskiej Kopalni Węgla Kamiennego Pniówek w Pawłowicach zrealizowano przez Sławków szerokim torem wysyłki 7 składów po 36 wagonów każdy. Do końca miesiąca planowana jest wysyłka jeszcze 5 składów polskiego węgla w eksporcie – powiedziała.
Hałasa podkreśliła, że PKP LHS świadczy jedynie usługi na rzecz innych klientów.
– Spółka PKP LHS nie jest i nie była importerem węgla. Jesteśmy przewoźnikiem kolejowym, który świadczy usługi transportu ładunków dla naszych klientów. Jako spółka natomiast podejmujemy z własnej inicjatywy działania na rzecz aktywizacji eksportu polskiego węgla – dodała.
Pomyłka górników skutkowała uniemożliwieniem eksportu polskiego węgla na Ukrainę.
– W takiej sytuacji blokowanie pociągów na tej linii jest bezzasadne. W tym momencie niestety protestujący de facto blokują eksport polskiego węgla ze Śląska na Ukrainę – podała Hałasa.
Była to jedna z zapowiadanych w ostatnim czasie akcji protestacyjnych górników. Protestują oni przede wszystkim przeciwko importowi węgla z innych krajów, a szczególnie z Rosji.
Źródło: PAP