Minister spraw wewnętrznych Bośni i Hercegowiny twierdzi, że ok 100 tysięcy nielegalnych imigrantów wyruszy w najbliższych tygodniach z Grecji do Europy Zachodniej. Ostrzega, że jego kraj nie poradzi sobie z ochroną granic.
Fahrudin Radoncic ostrzegł Unię przed kolejna falą masowej imigracji. Według niego w ciągu kilku tygodni ok 100 tys. nielegalnych imigrantów ruszy w drogę przez Bałkany do Zachodniej Europy. Bośnia i Hercegowina nie będzie w stanie powstrzymać tej inwazji.
– Nasz granica jest dziurawa. Nie mamy wystarczających zasobów i liczby ludzi – powiedział minister austriackiej gazecie „Kronen Zeitung”. – Brakuje nam 1200 strażników. W praktyce wygląda to tak, że jeden funkcjonariusz musi strzec 25-kilometrowego odcinka granicy. Tak się nie da.
Poinformował również, iż wciąż pogarsza się sytuacja w bośniackich obozach dla nielegalnych imigrantów. Tymczasem lewackie organizacje pozarządowe zajmujące się przemytem ludzi i ułatwianiem nielegalnej imigracji naciskają na bośniacki rząd, by poprawił panujące w przepełnionych obozach warunki. Twierdza, że to one wywołają kolejną wielką podróż na północ i zachód Europy. Bośnia jest dla imigrantów krajem tylko tranzytowym, ale i tak wędrówka przez jej terytorium wielkich mas ludzi może wyowłac ogromne problemy. Doświadczenia z roku 2015 są jednoznaczne.
Manos Logothetis, grecki komisarz ds. imigracji również spodziewa się 100 tysięcy nowych nielegalnych imigrantów. Na całych Bałkanach, ale także w Serbii notuje się ich coraz większą aktywność. Tylko w styczniu podjęto 3400 prób nielegalnego przekroczenia granicy Serbii i Węgier.