W Poznaniu zmarł 18-latek tuż po przewiezieniu na komisariat. Wcześniej mężczyzna został zatrzymany w miejscu zamieszkania. Do agresywnego nastolatka policję wezwała matka.
Policja i prokuratura badają okoliczności śmierci 18-latka. Jak twierdzi rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, wstępne ustalenia wskazują, że nastolatek chorował na serce i zażywał substancje psychoaktywne.
W środę, 19 lutego, po południu na numer alarmowy zadzwoniła kobieta, która poinformowała, że jej syn, prawdopodobnie po zażyciu narkotyków, jest agresywny.
„Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce zobaczyli, że młody mężczyzna szarpie się z kobietą i ją bije. Mieszkanie było zdemolowane. Żeby zatrzymać agresywnego 18-latka trzeba było wezwać drugi patrol” – podał Borowiak.
Mężczyzna został przewieziony na komisariat, a tam w pewnym momencie zaczął tracić przytomność. Policjanci rozkuli mężczyznę, rozpoczęli resuscytację i wezwali pogotowie ratunkowe. Po kilkudziesięciu minutach reanimacji lekarz stwierdził zgon.
„Z informacji uzyskanych od rodziny wynika, że mężczyzna chorował na serce i że zażywał substancje psychoaktywne. Wcześniej w miejscu jego zamieszkania wielokrotnie podejmowane były interwencje policji po zgłoszeniach matki agresywnego 18-latka” – podał Borowiak.
Sprawę bada prokuratura. Decyzją szefa wielkopolskiej policji przebieg zdarzenia jest też weryfikowany przez funkcjonariuszy z Wydziału Kontroli KWP.
Źródło: PAP || NCzas.com