Sytuacja na Diamond Princess była „całkowicie nieodpowiedzialna”? Japonię zalała fala krytyki

WycieczkoKoronawirus w Japonii. Koniec kwarantanny na Diamond Princess. fot. PAP/EPA/ JIJI PRESSwiec
Koronawirus w Japonii. Koniec kwarantanny na Diamond Princess. fot. PAP/EPA/ JIJI PRESS
REKLAMA

W japońskim porcie w Jokohamie przeszło trzy tysiące osób było uwięzionych na wycieczkowcu Diamond Princess z powodu koronawirusa. Teraz setki pasażerów, u których nie wykryto wirusa z Wuhan, opuszczają statek. Jak się jednak okazuje, środki zastosowane na pokładzie, były niewystarczające.

Na pokładzie Diamond Princess pojawił się także Kentaro Iwata, profesor na wydziale chorób zakaźnych japońskiego Uniwersytetu Kobe. Jak relacjonował na platformie YouTube, wprowadzone na statku środki ostrożności nie prowadziły wcale do oddzielenia chorych od zdrowych pasażerów. Jego zdaniem sytuacja na pokładzie była „całkowicie nieodpowiedzialna pod względem kontroli zakażeń”.

Nie jest to jedyny głos krytyki pod adresem japońskich urzędników, którzy mieli zapewnić bezpieczeństwo pasażerom. Podobne poglądy podzielają Amerykanie.

REKLAMA

„Środki kwarantanny mogły nie być wystarczające, aby zapobiec przenoszeniu się wirusa między osobami znajdującymi się na pokładzie statku” – podkreśliło Centres for Disease Control and Prevention (CDC).

Japończycy jednak bronią się, twierdząc, że większość infekcji wystąpiła jeszcze przed wprowadzeniem „kwarantanny”.

Zarażenie wirusem COVID-19 stwierdzono do tej pory u co najmniej 621 osób znajdujących się na Diamond Princess. Kilka krajów podjęło się ewakuacji swoich obywateli z wycieczkowca, w momencie gdy liczba potwierdzonych przypadków koronawirusa rosła. Taką decyzję podjęły m.in. USA, a dzień później także Kanada. Na statku znajdowali się pasażerowie z 50 krajów świata.

W przypadku około 500 osób przeprowadzone testy nie wykazały zarażenia koronawirusem. Jednocześnie ludzie ci nie mieli także żadnych objawów choroby. W związku z tym zdrowi zaczęli dziś opuszczać pokład Diamond Princess.

Jak przekazała Laura Bicker z BBC, osoby te wsiadły do autokarów lub taksówek. Japoński resort zdrowia poinformował, że będą mogły „powrócić do życia”. Jednocześnie ministerstwo zapewniło, że jego przedstawiciele będą się kontaktowali z pasażerami, którzy opuścili pokład. Wszystko po to, by w dalszym ciągu monitorować ich stan zdrowia.

Źródło: BBC

REKLAMA