Alarm w Lille, bo zobaczyli islamskiego „kamikadze” w pasie szahida. A to był biegacz

Francuska policja. / foto: Twitter
Francuska policja. / foto: Twitter
REKLAMA

Tym razem alarm okazał się fałszywy. Jednak po telefonie o tym, że w dzielnicy Lille – Vauban pojawił się ubrany w pas szahida człowiek, całą policję postawiono na nogi. W okolicy zaroiło się od radiowozów, a nawet gotowych do akcji antyterrorystów.

Podejrzany osobnik został szybko zlokalizowany. Domniemany zamachowiec-samobójca i jego „pas materiałów wybuchowych” okazali się w rzeczywistości… sportowcem ubranym w obciążoną ciężarkami kamizelkę treningową. Biegacz, który wracał właśnie po treningu do domu też się mocno wystraszył…

Alarm był fałszywy, ale cała sytuacja pokazuje, że obawy społeczne przed kolejnymi falami zamachów są ciągle na żywe. Kilkukrotnie dochodziło już do sytuacji, w których nawet jakieś żarty o bombie wywoływały panikę.

REKLAMA

Policja zareagowała zgonie z procedurami. Po namierzeniu mężczyzny zorganizowano wokół niego strefę bezpieczeństwa, wstrzymano w okolicy ruch i przystąpiono z bronią w ręku do obezwładnienia podejrzanego.

Podejrzanego szybko zidentyfikowano. Wracał po prostu z sesji joggingu. „Sygnalistę” zmyliła nie tylko kamizelka z obciążeniami, ale i noszony przez biegacza strój wojskowy.

Źródło: 20 minutes/ Ouest France

REKLAMA