
Premier Lesotho Thomas Thabane nie pojawił się 21 lutego w sądzie. Miał tam zostać formalnie oskarżony o zabójstwo swojej poprzedniej żony. Tymczasem okazuje się, że „wyjechał z powodów zdrowotnych” do sąsiedniej Południowej Afryki.
Sekretarz premiera Thabo Thakalekoala ogłosił, że „nie pojawi się w sądzie, bo wyjechał na badania medyczne do Południowej Afryki”. Dodał, że 80-letni Thomas Thabane przybył do Południowej Afryki już poprzedniego dnia, w czwartek i jest to „rutynowa kontrola”.
Premier jeździ regularnie na badania do Południowej Afryki- dodał Thakalekoala. „Kiedy lekarze uznają, że nic mu nie jest, opu sci szpital” – powiedział. Pozostaje problem – czydo Księstwa wróci?
Jest o dziwny „zbieg okoliczności”, bo premier Thomas Thabane pojechał do Południowej Afryki dokładnie tego samego dnia, kiedy policja w Lesotho ogłosiła, że zostanie oficjalnie oskarżony o zabójstwo swojej poprzedniej żony w 2017 r. Dlatego został wezwany na piątek 21 lutego do sądu w Maseru, aby formalności stało się zadość.
Sprawa morderstwa żony premiera wstrząsnęła małym królestwem Lesotho. Lipolelo Thabane zamordowano 16 czerwca 2017 r., kiedy wracała samochodem do domu w stolicy Księstwa Maseru. Para była już w trakcie rozwodu.
Dwa miesiące później premier Thomas Thabane zawarł małżeństwo z Maesaiahem Thabane, która ma 43 lata. Śledztwo w sprawie zabójstwa Lipolelo Thabane utknęło w martwym punkcie na dwa lata. W ostatnich tygodniach pojawiły się nowe dowody i nastąpiła zmiana sytuacji. Na początku lutego postawiono zarzuty nowej żonie premiera Maesaiah o współudział w zabójstwie rywalki. Przybywa na wolności, bo zwolniona została za kaucją w wysokości… 67 USD.
Thomasa Thabane jest jednak kolejnym podejrzanym. Jego partia nalega na dymisję; Sam Thabane podczas wystąpienia w publicznym radiu i telewizji Lesotho zapowiedział, że odejdzie ze stanowiska, ale do… końca lipca.
Lesotho's Prime Minister Thomas Thabane failed to show up in court Friday where he was due to be charged with murdering his former wife, police said https://t.co/FM5Eab5IQV
— CNN International (@cnni) February 21, 2020
Źródło: Le Figaro/ AFP