Pijany wjechał w płot i uciekł. Potem zgłosił kradzież auta… i zaatakował policjanta

Kajdanki, areszt. Obrazek ilustracyjny. Fot. Pixabay
Kajdanki, areszt. Obrazek ilustracyjny. Fot. Pixabay
REKLAMA

Trzy lata więzienia grożą 24-letniemu mieszkańcowi Woźników. Pijany najpierw spowodował wypadek, później zgłosił kradzież auta, a na końcu zaatakował policję.

24-letni kierowca Volkswagena uderzył późną nocą w betonowy płot jednej z posesji w Psarach (pow. Lubliniecki). Mężczyzna porzucił swoje auto i uciekł z miejsca zdarzenia.

Pół godziny później mężczyzna był już w swoim domu. Następnie zadzwonił na policję… i zgłosił kradzież auta.

REKLAMA

Policjanci w Koszęcinie szybko ustalili, że za zniszczenie ogrodzenia odpowiada ten sam mężczyzna, który zgłosił kradzież. Co więcej – zniszczenia dokonał tym samym autem.

Policjanci udali się do zgłaszającego kradzież. Ale ten wpadł w szał i rzucił się na funkcjonariuszy.

24-latka udało się obezwładnić. Wówczas okazało się, że agresor jest pijany i ma niemal promil alkoholu w organizmie.

Śledczy postawili mu zarzuty naruszenia nietykalności policjanta, zgłoszenia kradzieży pojazdu, która nie miała miejsca, a także kierowania autem pod wpływem alkoholu.

Dodatkowo odpowie za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a także poruszanie się pojazdem bez ważnych badań technicznych.

Za te czyny grozi mu do 3 lat więzienia.

Źródło: GW

REKLAMA