
Jaki jest najprostszy sposób na mieszkanie w dużych polskich miastach? Okazuje się, że najłatwiej zostać… bezdomnym.
Trzy miasta: Warszawa, Wrocław i Gdańsk zdecydowały się na nowatorskie w polskich warunkach rozwiązanie. Na czym ono polega? Bezdomny dostaje miejsce w mieszkaniu bez żadnych warunków wstępnych – pisze wtorkowy „Dziennik Gazeta Prawna”.
Jak przypomina w rozmowie z „DGP” Tomasz Pactwa z urzędu m.st. Warszawy, stolica od lat 90. działa w oparciu o „drabinkowy system wychodzenia z bezdomności”, gdzie początkowym szczeblem jest schronisko czy noclegownia. Przekonuje, że te metody wsparcia wobec osób długotrwale bezdomnych nie są skuteczne. Dlatego – tłumaczy – Warszawa przystąpiła do programu „Najpierw mieszkanie”.
Program chwali w rozmowie z „Dziennikiem” Tomasz Olech z Towarzystwa im. św. Brata Alberta.
– „Najpierw mieszkanie” to przewrót kopernikański we wspieraniu ludzi doświadczających bezdomności chronicznej, również z zaburzeniami psychicznymi, uzależnieniami – mówi.
„DGP” przypomina, że metoda, którą chcą zastosować władze Warszawy, Wrocławia i Gdańska, powstała w środowisku psychiatrów nowojorskich w 1998 r., w organizacji Pathways to Housing. Choć – jak czytamy – początkowo budziła kontrowersje, później okazała się skuteczna.
– Po 5 latach w USA okazało się, że 8 na 10 uczestników programu jest w stanie utrzymywać mieszkanie. Rzadziej wymagali hospitalizacji, również psychiatrycznej, zdecydowanie rzadziej sięgali po alkohol – pisze „Dziennik”.
Dodaje, że na program zdecydowała się później Finlandia, a obecnie działa on także w Holandii, Wielkiej Brytanii, Francji, Danii, Hiszpanii, Czechach i na Węgrzech.
– Dlaczego w Polsce zdecydowały się na niego akurat Warszawa, Gdańsk i Wrocław? W dużych aglomeracjach są największe skupiska osób doświadczających bezdomności – tłumaczy „DGP”.
Niestety po raz kolejny okazuje się, że promowane są zachowania dalekie od normalności. Największe aglomeracje to także najwyższe ceny, a co za tym idzie konieczność posiadania najwyższego wkładu własnego przez chcących kupić mieszkanie własnymi siłami i bez oglądania się na państwo czy samorząd. Okazuje się, że tacy ludzie są dla miasta jedynie dostarczycielem podatków i demotywuje się ich takimi programami jak „Najpierw mieszkanie”. Można się także spodziewać, że jak we wszelkich tego typu socjalnych programach będziemy mieli do czynienia z licznymi nadużyciami.
Źródło: PAP/nczas