Lotniska w Polsce zagrożone. Okoliczni mieszkańcy nagle „zaskoczeni” hałasem i chcą odszkodowań

Lotnisko Chopina na warszawskim Okęciu. Foto: PAP
Lotnisko Chopina na warszawskim Okęciu. Foto: PAP
REKLAMA

Lotniska w Polsce zmagają się z niedopracowanymi przepisami, przez co narażone są na procesy o setki milionów złotych zadośćuczynienia za hałas. Wynikające z tego zagrożenia już wkrótce mogą być odczuwalne w całym kraju.

Polskie lotniska odnotowały w 2019 roku 7 proc. wzrost w liczbie pasażerów, czyli dwa razy więcej niż wynosi średnia lotnisk w Europie. Jednocześnie wzrosła też liczba wniosków o wypłatę odszkodowania za powstający w wyniku latających samolotów hałas oraz spadek wartości nieruchomości.

Art. 129 ustawy prawo ochrony środowiska mówi, że „każdy właściciel nieruchomości w ramach obszaru ograniczonego użytkowania może się starać o zadośćuczynienie, jeśli ta bliskość lotniska spowodowała, że jest utrudnione korzystanie z własnej nieruchomości lub nastąpiła utrata wartości nieruchomości z uwagi na obszar ograniczonego użytkowania”.

REKLAMA

Specjaliści od wniosków

W Polsce powstały już nawet specjalne firmy doradcze, specjalizujące się we wnioskach formalnych o odszkodowanie. Oczywiście pobierające sowity procent za wygraną sprawę. Eksperci mają jednak wyraźne wątpliwości, związane z metodologią wyceny stosowanej przez biegłych sporządzających opinie w zakresie spadków wartości nieruchomości położonych w okolicy lotniska. Jak wskazują, samo wyznaczenie obszaru nie znaczy, że zaistniał spadek wartości nieruchomości.

Z ludzkiego i logicznego punktu widzenia natomiast nietrudno dojść do wniosku, że ktoś po prostu zwietrzył biznes na nieprecyzyjnych przepisach. Lotniska nie istnieją bowiem od wczoraj i każdy, kto nabywał nieruchomość musiał zdawać sobie sprawę, że ono tam jest. Że będzie głośno, a ruch samolotowy nie zniknie. Fakt, że tak duży w ostatnich latach wzrost kursujących samolotów okolicznych mieszkańców zaskoczył, nie powinien być tu żadną okolicznością łagodzącą czy dającą prawo do odszkodowania finansowego.

– Mamy osoby, które rzeczywiście żyją w hałasie. Rzeczywiście odczuwają ten wzrastający ruch lotniczy na naszych lotniskach. Należy jednak oddzielić problemy osób, które sprowadziły się w tereny okołolotniskowe i powinny były się liczyć z tym, że mieszkanie w takim sąsiedztwie wiąże się z dolegliwościami, od całkiem nowych uciążliwości, które polegają na tym, że na lotnisku ruch lotniczy wzrasta w sposób diametralny – argumentuje Mikołaj Wild, wiceminister infrastruktury.

Polacy latają coraz chętniej, coraz chętniej latają też turyści do Polski. Przepustowość polskich lotnisk maleje i niezbędne wydają się inwestycje, by tę przepustowość zwiększyć. Pytanie, czy będzie z czego inwestycje sfinansować, jeśli dojdzie do konieczności zapłaty odszkodowań. A te wyceniane są przez biegłych na setki albo i miliardy złotych.

REKLAMA