Partia Macrona chce tworzyć państwowe szkoły dla duchownych islamskich

Prezydent Emmanuel Macron Fot. PAP/EPA
Prezydent Emmanuel Macron Fot. PAP/EPA
REKLAMA

Prezydencka partia LREM wyszła z pomysłem walki z „islamistycznym separatyzmem”, który ma zahamować edukacja imamów w tworzonych przez państwo „niezależnych centrach formacyjnych”. To pokłosie zapowiedzianej przez prezydenta Macrona walki z separatyzmem i komunitaryzmem islamskim.

Pomysł nie jest nowy. W czasach prezydenta Sarkozyego też próbowano stępić radykalizm islamski przez stworzenie dla imamów systemu kształcenia we Francji. Przewidziano w tym nawet rolę dla uniwersytetów… katolickich.

Większość imamów kształci się za granicą. Są to często ośrodki radykalnego islamu. Po takiej formacji meczety prowadzone przez tych duchownych we Francji stawały się szybko wylęgarniami kolejnych radykałów. Problem w tym, że tworzenie jakiegoś „republikańskiego meczetu” i „francuskiego islamu” jest skazane na niepowodzenie.

REKLAMA

Po pierwsze chodzi o różnice poszczególnych odłamów tej religii, pod drugie o różnice etniczne i narodowe wyznawców. Pokazuje to los Rady Kultu Muzułmańskiego (także pomysł Sarkozyego), która miała być ciałem reprezentatywnym muzułmanów we Francji, a stała się jego zwykłą atrapą.

Teraz „islamskim separatyzmem” zajął się prezydent Emmanuel Macron. Jego partia „Republika w Drodze” postanowiła mu pomóc. Deputowani LREM przygotowują 10-punktowy plan republikańskiej rekonkwisty. Jednym z tych punktów ma być formacja republikańskich duchownych. Pomysł trochę „sowiecki”, przypominający czasy tworzenie „żywej Cerkwi”, czy „Księży Patriotów” w komunistycznej Polsce.

We Francji koordynatorem parlamentarnej grupy do oswajania islamu został Francis Chouat z LREM w departamencie Essonne. To w tej grupie powstał pomysł utworzenia „niezależnego centrum szkoleniowego, czyli krajowej szkoły teologii muzułmańskiej”. Placówka ma być „sercem teologicznej kontrofensywy w walce z fundamentalizmami i rygorystami oraz wszelkimi wynaturzeniami islamu”.

W jej tworzeniu mają brać udział „wszyscy muzułmanie”. Jednak to na barkach państwa spocznie „szkolenie obywatelskie w kontekście religijnym”. Szkoleniem kierowałaby właśnie fasadowa Francuska Rada Kultu Muzułmańskiego (CFCM). Prędzej można oczekiwać, że to absolwenci takiej szkoły zostaną uznani przez wiernych za… „wynaturzenie islamu”.

Źródło: Le Figaro/ Valeurs

REKLAMA