Tęczowi wszystkich krajów łączcie się. Berlińska parada rozwiązłości solidarna z „uciskanymi” z LGBT w Polsce [VIDEO]

Pochód rozwiązłości w Berlinie w 2019 roku. Zdjęcie: YT/videohai02
Pochód rozwiązłości w Berlinie w 2019 roku. Zdjęcie: YT/videohai02
REKLAMA

Organizatorzy berlińskiej Parady Równości chcą by tegoroczna odbyła się pod hasłem solidarności z „prześladowanymi”w Polsce lesbijkami, homoseksualistami, biseksualistami i zmiennopłciowcami w Polsce – informuje niemiecki TagesSpiegel.de. Ostateczna decyzja ma zapaść w ciągu kilku dni.

Pochody rozwiązłości odbywają się w wielu niemieckich miastach, a największy ma miejsce w Berlinie. W tym roku pojawiła się sugestia, aby w stolicy Niemiec maszerowano,  obnażano się, udawano psy i zakładano sobie kagańce i obroże w akcie solidarności z „uciskaną” w Polsce grupą LGBT. Hasło rzucił Johannes Kram i teraz jak pisze na swym blogu z całych Niemiec płynie poparcie dla tego pomysłu.

Kram namawia też niemieckich dewiantów, by kontaktowali się z posłami do Bundestagu, by ci też wsparli pomysł publicznego obnażania się dla tęczowych braci i sióstr w Polsce i interweniowali w sprawie stref wolnych od ideologii i propagandy LGBT.

REKLAMA

„Johannes Kram, niedawno przedstawił bardzo dobrą sugestię : chce, aby berliński CSD (pochód rozwiązłości zwany w Niemczech Dniem Ulicy Krzysztofa – Christopher Street Day – przyp. red.) był w pełni zaangażowany w solidarność z uciskaną społecznością queer w Polsce . Klimat polityczny staje się coraz bardziej wrogi, co jest szczególnie widoczne w ogłoszeniu tzw. Stref wolnych od LGBT” – pisze niemiecki TagesSpiegel.

Chodzi o te samorządy, które podjęły uchwały o sprzeciwie wobec totalitarnej ideologii LGBT, co bardzo się Niemcom nie podoba.

Donosy w sprawie działań polskich samorządów złożył w Niemczech Kuba Gawron, który organizował pochód rozwiązłości. W donosach nakłamał, że np. nauczyciele, którzy są „pozytywnie, a nawet neutralnie nastawieni” do LGBT mogą być prześladowani przez samorządy i władze szkół.

Organizatorzy berlińskiego pochodu rozwiązłości mieliby też zwrócić się do polityków niemieckich, ale też Komisji Europejskich, by te wtrącały się w sprawy polskich samorządów i uchwał przez nie podejmowanych.

REKLAMA