
Zagrażająca Polsce epidemia koronawirusa stworzyła nowe pole do popisu dla wszelkiej maści cwaniaków. Ceny maseczek czy środków czystości w internetowych sklepach biją rekordy.
Są to oczywiście zwyczajni oszuści, którzy zwietrzyli okazję i pragną zarobić na strachu i naiwności innych.
Sytuacja nie dotyczy oczywiście tylko Polski. Na podobne „oferty” można było się natknąć chociażby we Włoszech. A amerykański Amazon poinformował, że usunął ponad milion produktów oznaczonych jako środki leczące lub zapobiegające koronawirusowi.
Na jednej z aukcji na Allegro można kupić nawet mydło… na raty. Za sześć dych miesięcznie możemy mieć piękne szare mydło.


Zawrotną cenę osiągnął także zwykły żel do dezynfekcji rąk. Skusiło się nawet 12 osób.

Są też specjalne oferty dla hurtowników.

A nawet maski stosowane podobno w samym Czarnobylu.

Wszystko podajemy oczywiście w celach humorystycznych. Przymusu kupna nie ma, tak samo jak i zmowy cenowej nie ma. Powyższe przykłady to jedynie wyjątki. A każdy może wybrać co mu się żywnie podoba. Zarówno maseczki do 10 złotych, których jest zdecydowanie więcej, jak i te za 400 zł, rzekomo z Czarnobyla, które nigdy koło Czarnobyla nawet nie stały. Pełna wolność wyboru.
Więcej na temat rynkowych cen w sytuacji zagrożenia epidemiologicznego piszemy w TYM miejscu.