Przyjechał na ślub, trafił do więzienia

Ślub kościelny. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay
Ślub kościelny. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay
REKLAMA

Ślub 36-latka opóźni się o niemal półtora roku. Tyle spędzi w więzieniu, go którego trafił śpiesząc się na ślub.

36-latek z Polski przez dwa lata ukrywał się w Niemczech. Groziła mu odpowiedzialność za przestępstwo przeciwko mieniu.

Jednak serce nie sługa i mężczyzna zakochał się w pozostającej w Polsce kobiecie. Postanowił wziąć z wybranką ślub.

REKLAMA

Ponieważ kobieta chciała ślubu w Polsce mężczyzna musiał wrócić do kraju. I to okazało się jego zgubą.

Ponieważ nie mógł przylecieć samolotem – wpadłby na lotnisku, wybrał drogę lądową. Aby zdążyć dopełnić formalności związanych z planowanym ślubem mężczyzna pruł z Niemiec przez Polskę swoim Audi.

Wpadł dopiero w miejscowości Głębokie w województwie lubelskim. Śpieszący się do ukochanej przekroczył dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym.

Mężczyznę złapali policjanci z drogówki. Natomiast w trakcie wypisywania mandatu okazało się, że 36-latek jest poszukiwany.

Zamiast obrączek czekały go kajdanki. Sąd Rejonowy w Lublinie wydał bowiem nakaz zatrzymania i osadzenia go w areszcie śledczym.

Teraz mężczyznę czeka rok i pięć miesięcy odsiadki. Może mieć tylko nadzieję, że ukochana poczeka.

Źródło: Polsat News

REKLAMA