
W ostatnim kwartale 2019 roku YouTube usunął ponad 5 mln filmów. Mniej niż jedno na cztery odwołania okazuje się skuteczne.
Od października do końca grudnia 2019 roku YouTube usunął z serwisu ponad 5 mln filmów. Jak przekonuje należąca do Google platforma filmy te naruszały regulamin platformy.
Co ciekawe, aż 60 proc. z usuniętych filmów zostało zidentyfikowanych i zablokowanych przez mechanizm sztucznej inteligencji. Połowa z nich zakwalifikowano jako spam.
13 proc. usuniętych nagrań zawierały niedozwolone treści erotyczne. Natomiast 15 proc. naruszało bezpieczeństwo dzieci.
W wypadku 109 tys. filmów wpłynęły odwołania autorów. Twórcy kwestionowali decyzje o blokadzie materiałów.
Jednak ich sprzeciwy i żale okazały się niezbyt skuteczne. Zaledwie 23 tys. filmów z 109 tys. zostało przywróconych.
Rzecznik Google zapewnił że YouTube pracuje nad metodami usprawnienia procesu odwołań twórców. Dodał, że platforma zmierza ku większej transparentności w tym zakresie.
W ostatnich latach pojawiły się liczne skargi na usuwanie treści konserwatywnych. Zwykle argumentem administracji za ich kasowaniem była mowa nienawiści.
Google zależy bowiem na reklamach i klientach. A materiały polityczne i konserwatywne oraz ich publika nie kwalifikują się jako grupy atrakcyjne pod kątem konsumenckim dla giganta.
W 2019 roku YouTube wygenerował z reklam ponad 15 mld dolarów przychodu. To o 36 proc. więcej niż w roku 2018 i o aż 86 proc. niż w 2017.
Tylko w ostatnim kwartale 2019 roku przychód YouTube z reklam wyniósł 4,72 miliarda dolarów. To skok wobec 3,61 miliarda dolarów w ostatnim kwartale 2018 roku.
Źródło: Wirtualne Media