Były wiceminister zdrowia straszy Polaków! „Nieprawdopodobne, żeby w Polsce koronawirusa nie było”

Sławomir Neumann. / foto: PAP
REKLAMA

Jest wielce nieprawdopodobne, żeby dzisiaj w Polsce – kiedy cała Europa ma koronawirusa, przy takiej migracji ludzi – takich przypadków nie było – mówi były wiceminister zdrowia Sławomir Neumann.

Temat koronawirusa od tygodnia rozgrzewa opinię publiczną. Pojawiły się już podawane przez – nawet największe – media „fake newsy” dotyczące pojawienia się pierwszych przypadków koronawirusa w Polsce.

W rozsiewaniu paniki na temat rzekomego pojawienia się epidemii w Polsce przoduje część opozycji, czyli Koalicja Obywatelska. Pojawiały się już głosy, że rząd ma informacje na temat koronawirusa w Polsce, ale je skrzętnie ukrywa, a teraz oliwy do ognia dolał Sławomir Neumann.

REKLAMA

Były wiceminister zdrowia Sławomir Neumann był gościem programu „Express Biedrzyckiej” w telewizji „Super Expressu”. Tam mówił między innymi o tym, że polski system opieki zdrowotnej nie jest gotowy na wypadek wystąpienia epidemii.

Rząd chyba nie ma pomysłu jak sobie z tym poradzić (…) mniej opanowani ludzie są w szpitalach, gdzie nie mają środków zabezpieczających typu maski i tym podobnych akcesoriów. Brakuje testów do badania koronawirusa – powiedział polityk KO.

Wiemy to z informacji, które otrzymujemy z różnych szpitali. I to jest kłopot, z którym rząd sobie nie radzi. Minister Szumowski mówi, że pierwsze przypadki koronawirusa były w połowie lutego, a tak naprawdę już pod koniec stycznia pisano, że wirus opanował Włochy – dodawał.

Dodatkowo Sławomir Neumann twierdzi, że w Polsce przypadki koronawirusa zapewne się pojawiły, a wyprowadza to z prostej statystyki. – Statystycznie rzecz biorąc jest wielce nieprawdopodobne, żeby dzisiaj w Polsce – kiedy cała Europa ma koronawirusa, przy takiej migracji ludzi – takich przypadków nie było – twierdzi.

Neumann nie ma żadnych wątpliwości że przypadek koronawirusa w Polsce już się pojawił. – Byli i są, mogli się już nawet wyleczyć. Przecież koronawirus nie musi mieć za każdym razem agresywnych objawów – myśląc, że leczymy się z przeziębienia czy grypy mogliśmy się wyleczyć z koronawirusa. Nie było testów, więc się nie badaliśmy – to jest tak, że jak nie badamy, to wiemy, że nie ma. Proste – tłumaczy polityk KO.

REKLAMA