Pierwszy pacjent w Polsce u którego potwierdzono koronawirusa wracał z Niemiec autobusem. Sanepid ogłosił, że ma listę współpasażerów.
Po powrocie do Polski mężczyzna, u którego potwierdzono koronawirusa, miał kontakt jedynie z dwojgiem członków rodziny. Obecnie są oni objęci kwarantanną.
– Po powrocie pacjent miał kontakt tylko z dwoma osobami. Był chory. Zadzwonił do powiatowego inspektora, został przewieziony na oddział zakaźny i nie kontaktował się z innymi osobami – powiedziała Wojewódzka Inspektor Sanitarno-Epidemiologiczna dr Dorota Konaszczuk.
Poza kwarantanną są wciąż jednak wszyscy współpasażerowie, którzy wracali z mężczyzną z Niemiec. Sanepid zapewnia jednak, że wie kogo szukać.
– Mamy listę pasażerów. Imiona i nazwiska. Nie ma Lubuszan na tej liście – podała inspektor.
Mężczyzna wysiadł z autokaru w Świecku i dalej ruszył w pojedynkę samochodem. Tak wiec po wyjściu z autobusu nie miał szansy nikogo zarazić.
– Rzeczywiście w Polsce, od granicy Polski do swojego miejsca zamieszkania, tak było. Natomiast podróżował autobusem na terenie Niemiec. Dotarł do Świecka i stamtąd przesiadł się w swój samochód – mówiła Konaszczuk.
Tak naprawdę nie wiadomo ile osób zakażonych koronawirusem znajduje się obecnie w Polsce. Nie wiadomo też, czy pozostali pasażerowie nie zarażają obecnie swoich sąsiadów lub osób w miejskich środkach komunikacji.
Należy jednak pamiętać, że ok 80 proc. osób przechodzi chorobę wywołaną koronawirusem łagodnie. Śmiertelność również jest bardzo niska i dotyka tylko osób osłabionych i starszych.
Źródło: PAP, polsatnews.pl