Koniec z wyborami Miss Francji? Degradują wizerunek kobiety

Takich
Takich "seksistowskich" zdjęć już pewnie niedługo nie zobaczymy Fot. Twitter Onvoitout
REKLAMA

We Francji istnieje tzw. Wysoka Rada ds. Równości Płci (HCE). Mocno się aktywizuje zwłaszcza przed dniem kobiet, czyli 8 marca. A to zajmie się nierównymi płacami kobiet i mężczyzn, a to nierównymi kryteriami naboru do pracy. W tym roku dodatkowo ofiarą ich aktywizmu padły i wybory Miss Francji.

Opublikowano 2 marca raport o „stanie seksizmu”, w którym m.in. uznano konkurs piękności za „archaiczny”. HCE uważa także, ie ​​coroczna transmisja wyboru najpiękniejszej Francuzki „degraduje wizerunek i miejsce kobiet w społeczeństwie”.

REKLAMA

Raport surowo ocenia także niektóre teledyski, czy reality show, które nawiązują do „stereotypowych wyobrażeń kobiety”. Wybory Miss uznano za „archaiczną karykaturę miejsca i roli kobiet w społeczeństwie”. HCE szczególnie ubolewa nad faktem, że w konkursie główne role ocen skupiają się na „ciałach kobiet”, co jest elementem ich „instrumentalizacji”.

Radzie nie spodobały się kryteria naboru kandydatek – kobiety muszą mieć od 18 do 24 lat, być samotne i bez dzieci, mierzyć co najmniej 1,70 metra, nie mogą posiadać widocznych tatuaży. „Warunek bezżenności lub nie zawarcia konkubinatu – PACS, uznano za dyskryminujący.

HEC nie podoba się też eksponowanie seksualności kandydatek („dla męskich fantazji”) i stwierdza, że jest to „środek do wpychania kobiety w rolę gospodyni domowej ”. Konkurs Miss France nie spełnia też roli edukacyjnej. Nie pomaga „promocji kobiet”, a wręcz przeciwnie – „zamyka je w stereotypach”.

Wprowadza też „dyktaturę” myślenia o pięknych kobietach jako stworzeniach wysokich, szczupłych, młodych… Narzuca dodatkowo kobietom skojarzenie sukcesu z „zakuciem ich w kajdany”.

Tak to bywa, kiedy kobiety brzydkie chcą sobie poprawić samopoczucie kosztem kobiet ładnych. Organizatorzy konkursu Miss France mają jednak kłopot. Przed atakiem feministek obronić się trudno. Już nie pomaga nawet promocja „różnorodności” etnicznej. Chyba, że tak jak już w innych krajach, dopuszczą np. kandydatki „trans”. Feministki się wtedy uciszą, a o zbyt tradycyjnych wzorach nikt się już zająknie. Swoją drogą, nigdy nie sądziłem, że konkursy piękności kobiet staną się niemal symbolem tradycji i starego, całkiem ładnego świata…

Źródło: Valeurs

REKLAMA