To wcale nie „uchodźcy z Syrii” forsują obecnie granice Grecji

Grecka granica Zdjęcie: EPA/DIMITRIS TOSIDIS Dostawca: PAP/EPA.
Grecka granica Zdjęcie: EPA/DIMITRIS TOSIDIS Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Organizacja humanitarna SOS Lekarze Świata obarcza winą za kryzysową sytuację na granicach turecko-greckich UE. Staje po stronie migrantów i uważa, że nie chodzi tu o kryzys migracyjny, ale „kryzys solidarności”.

W sumie to nic nowego, a zaangażowane w zalewanie Europy migrantami na zlecenie Sorosa organizacje nazywają każdy opór wobec tych pomysłów „faszyzmem”. Tak działo się np. na Lesbos, gdzie zdesperowani mieszkańcy odmówili „przyjęcia i solidarności” wobec nowego desantu migrantów. Doczekali się właśnie epitetu „faszystów”.

Wracajmy jednak do organizacji „Médecins du monde”. Jej prezes Philippe de Botton udzielił wywiadu francuskiemu radiu publicznemu. Pada w nim pytanie – Kim są ci uchodźcy?

REKLAMA

Botton odpowiada, że „12 do 15 000 osób, które znajdują się na granicy lądowej między Turcją a Grecją, a także 1 000 lub 2 000 osób próbujących przybyć na wyspy greckie to głównie iraccy Kurdowie, Afgańczycy i Pakistańczycy, którzy chcą dotrzeć do swoich społeczności, głównie w Wielkiej Brytanii”.

Dowiadujemy się także, że „przez wiele lat wszyscy ci ludzie mieszkali w Turcji, mieli pracę, mieli stosunkowo przyzwoite życie”. Teraz „skorzystali z okazji, by masowo stawić się na granicy”. Prezes dodaje, że agendy „Lekarzy Świata” w Turcji stwierdzają, że stan sanitarny ich pobytu w Turcji jest zadowalający. Dodaje, że „nie ma zamieszania wśród ludności syryjskiej, która utknęła po drugiej stronie granicy syryjsko-tureckiej w Idlibie”.

Mówienie o uchodźcach z Syrii wygnanych przez wojnę okazuje się bzdurą i wymysłem lewicy. Chce ona po prostu dalej chce „ubogacać” takimi przybyszami Europę. Wpuszczenie migrantów do Grecji byłoby zresztą szkodą dla tych ludzi. De Botton wskazuje, że trafią do obozów, które są praktycznie „więzieniami na świeżym powietrzu, w których dominują gwałty, prostytucja i katastrofalne stany psychiczne mieszkańców”.

Źródło: France Info

REKLAMA