
Niedawno parlament Ukrainy przyjął dymisję premiera Ołeksija Honczaruka i całego jego gabinetu. Teraz wybrano nowego szefa rządu – Denysa Szmyhala. Okazuje się, że Szmyhal mówi po polsku.
Kandydaturę Denysa Szmyhala zaproponował prezydent Wołodymyr Zełenski. – Ukraińcom potrzebny jest rząd, który dokona niemożliwego – mówił przed głosowaniem.
Z mównicy w parlamencie kandydat na szefa rządu mówił, że „są wyzwania, rozwiązaniem których trzeba zająć się natychmiast”. Stwierdził również, że „nie można dopuścić do kryzysu gospodarczego i budżetowego”.
Szmyhal zapowiedział, że jego rząd będzie chciał zakończyć wojnę w Donbasie. Zamierza się również starać o przywrócenie Krymu Ukrainie.
W swoim przemówieniu Szmyhal nie wspominał nic o stosunkach z Polską. Wiemy natomiast, że pochodzący z Lwowa polityk zna język polski – może to usprawnić kontakty z naszym krajem.
Wśród Ukraińców kontrowersje budzi biznesowa przeszłość Szmyhala. Był on dyrektorem elektrowni w Bursztynie w obwodzie iwano-frankowskim, wchodzącej w skład holdingu należącego do oligarchy Rinata Achmetowa.
Media często nazywają polityka człowiekiem oligarchy. Przyszły premier twierdzi jednak, że zna Ahmetowa tylko z telewizji.
– Rinata Achmetowa widziałem tak samo jak wy, w telewizji, nigdy w życiu nie miałem sposobności z nim rozmawiać – powiedział w wywiadzie dla tygodnika Hałyckyj Korespondent.
Dla Polaków bardzo ważną kwestią będzie podejście nowego ukraińskiego rządu do polityki historycznej. W tym momencie trudno jednak ocenić jaka ona będzie.
Źródło: Belsat