61-latek z Warszawy chciał od kobiety seksu za czynsz. Zabił ją na grillu

Zdjęcie ilustracyjne Foto: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne Foto: Pixabay
REKLAMA

Zboczony 61-latek długo nie wyjdzie na wolność. Sąd Apelacyjny zaostrzył wyrok dla mężczyzny, który zabił kobietę na grillu.

61-letni Jan T. wynajmował pokój w Warszawie 40-letniej kobiecie. Kobieta była po rozwodzie, bez pracy i z problemami z opłaceniem czynszu.

T. zasypywał ją wiadomościami. Chciał, aby kobieta „płaciła” mu czynsz w naturze.

REKLAMA

Przed sądem T. zeznał, że do takich zbliżeń dochodziło i że między nimi zaiskrzyło uczucie. Jednak to co wydarzyło się później przeczy tym zapewnieniom.

W nocy 27 lipca 2017 roku T. zorganizował grilla. Kobieta na niego przyszła i napiła się z nim alkoholu.

Około północy zostali sami. To co wydarzyło się tamtej nocy przez dwa lata badali prokuratorzy i sąd.

T. twierdzi, że kobieta przewróciła się na stół i nadziała na potłuczoną szklankę. Według śledczych 61-latek zadał kobiecie jeden cios „narzędziem, którego warunki mógł spełniać nóż”.

Kobieta zmarła na miejscu, ponieważ ostrze wbiło się na dziewięć centymetrów, przebiło płuco i tętnicę pod obojczykiem. Narzędzia zbrodni nie znaleziono.

Mimo, że nie było świadków to w lipcu 2019 roku Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że wszystkie te braki „nie uniemożliwiają przypisania sprawstwa i winy oskarżonemu”. T. usłyszał wyrok 15 lat więzienia.

Od wyroku odwołał się zarówno T. jak i prokuratura z rodziną zabitej kobiety. T. twierdził, że jest niewinny, oskarżyciele podwyższenia wyroku.

Teraz Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił wyrok i skazał 61-letniego mężczyznę na karę 25 lat więzienia. Sędzia wskazała, że wyrok Sądu Okręgowego był rażąco niski, a biegli jasno ocenili, że rana nie mogła powstać wskutek upadku na pobite szkło.
Ponadto mężczyzna ma zapłacić 50 tys. złotych córce zabitej kobiety.

Źródło: GW

REKLAMA