Islamiści ściągnęli na pomoc najemników z Rosji. Cel: Mozambik

Cabo Delgado w Mozambiku Fot. Wikipedia
Cabo Delgado w Mozambiku Fot. Wikipedia
REKLAMA

Mało znana grupa zbrojna islamistów terroryzuje już od ponad 2 lat prowincję Cabo Delgado w Mozambiku. Ma tu pewne oparcie w większości muzułmańskiej ludności. Terror tej grupy rzadko trafia jednak na łamy mediów.

Mozambik jest krajem trochę zapomnianym, uwikłanym w problemy społeczne i gospodarcze. Uzyskał niepodległość w 1975 roku po rewolucji goździków w Portugalii. Jednak armia portugalska i siły lewicowego FRELIMO musiały stłumić powstanie portugalskich osadników, którzy później ten kraj opuścili. Pierwszym prezydentem i szefem rządu został komunista Samora Machel, który zaczął w kraju wprowadzać socjalistyczny ustrój na modłę sowiecką.

Od tego czasu w Mozambiku trwała wojna domowa Frelimo z popieranymi początkowo przez Rodezję bojownikami RENAMO. Zawierano układy pokojowe i je zrywano. Najwyraźniej teraz swoje trzy grosze postanowili tu dorzucić islamiści. Muzułmanie stanowią około 18% ludności w większości katolickim kraju.

REKLAMA

Spalone wioski, zdekapitowane ciała ofiar, uprowadzone kobiety i dzieci, to obraz życia prowincji Cabo Delgado, która leży na północy Mozambiku wzdłuż granicy z Tanzanią. Ludność jest przerażona, a ataki nasiliły się wyraźnie od początku tego roku.

W wyniku działań islamskich bojówek zginęło co najmniej 700 osób, a ponad 100 000 mieszkańców uciekło ze swoich domów. Zasady działania są podobne jak w Afryce Zachodniej. Setki wiosek są już opuszczone.

Akcje terrorystyczne wiąże się z lokalną sektą islamską al-Shabab (nie ma ona bezpośredniego związku z somalijską grupą o tej samej nazwie). Nie jest znany ani program tej sekty, ani jej przywódcy. Uważa się, że za terrorem stoją muzułmańscy radykalni duchowni, którzy przybyli tu z Tanzanii i Kenii.

Przemyt, gaz, Rosjanie

Region Cabo Delgado to jeden z najbiedniejszych w Mozambiku. Ułatwia to rekrutację terrorystów. Obecnie do wspierania ich działalności przyznało się oficjalnie „państwo islamskie”. Intensyfikacja ataków i coraz lepsze uzbrojenie tych grup, wskazuje, że ta deklaracja może być prawdą.

W tle mogą też stać odkrycia w tej prowincji dużych złóż morskich gazu ziemnego. Ma to być trzecie co do wielkości złoże na świecie. Rozpoczęcie eksploatacji tych złóż przewidywano na rok 2022. Niepewna sytuacja może jednak to opóźnić.

Drugi czynnik to dochody, które zapewnia islamistom przemyt heroiny, kości słoniowej, drewna i kamieni szlachetnych. Korzystać na tym ma także lokalna elita polityczna, której nie spieszy się do zwalczania partyzantki.

Rząd w Maputo sięgnął po „tradycyjnego” sojusznika. Zwerbował 200 rosyjskich najemników, którzy mają wesprzeć wojska Mozambiku. Te są zresztą dla mieszkańców nie mniej uciążliwe od terrorystów. Wojsko oskarżane jest o liczne okrucieństwa i m.in. zabicie 50 cywilów w 2017 r.

Źródło: Ouest France

REKLAMA