Komornik, który zajął rentę 11-latki, został zawieszony

polskie pieniądze komornik
Zdjęcie ilustracyjne. / fot. Pixabay
REKLAMA

Komornik, który zajął rentę 11-letniej Zuzi, został zawieszony. O sprawie poinformował w mediach społecznościowych Sebastian Kaleta.

Komornik zajął rentę 11-latki, którą dziewczynka dostała po zmarłym ojcu. Okazało się bowiem, że mężczyzna zostawił w spadku także dług rzędu miliona złotych za niespłacony kredyt.

Sprawę opisał tygodnik „Wprost”. Po tym, jak nabrała rozgłosu, zajęło się nią Ministerstwo Sprawiedliwości.

REKLAMA

„Dzięki tekstom @TygodnikWPROST o działalności komornika przeprowadziliśmy wnikliwą kontrolę. Komornik został zawieszony w czynnościach, uruchomiono postępowanie dyscyplinarne, złożyłem również w związku z kontrolą zawiadomienie do @PK_GOV_PL” – poinformował Sebastian Kaleta.

Na początku lutego Ministerstwo Sprawiedliwości informowało, że do zajęcia renty 11-latki w ogóle nie powinno było dojść. Jak podkreślał resort, dziewczynce zwrócono zabrane pieniądze.

Ojciec 11-letniej Zuzi z Lubiąża był jedynym żywicielem rodziny. Jako właściciel hurtowni materiałów budowlanych, zaciągnął kredyt na jej rozwój. Mężczyzna nie spłacał jednak pożyczki. W 2004 roku wszczęto w związku z tym postępowanie windykacyjne. W 2011 roku ojciec Zuzi dostał wylewu i zmarł.

Rodzina nie wiedziała jednak o kredycie. Do 2015 roku komornik naliczał odsetki, wówczas Bank Millenium sprzedał wierzytelność firmie Ultimo. Ta próbowała ściągnąć dług od ojca Zuzi. Dowiedziała się jednak, że mężczyzna nie żyje i zwróciła się do 11-latki.

Po naliczeniu 600 tys. zł odsetek dług urósł niemal do miliona złotych. Komornik zdecydował się na zajęcie renty, mimo złej sytuacji dziewczynki. 11-latka otrzymuje bowiem 600 zł renty i 500 plus. Co miesiąc ściągał 180 zł.

Jak się okazało, nie było to jedyne „kontrowersyjne” działanie komornika. W Sylwestra 2014 roku urządził w swojej kancelarii licytację wcześniej zajętych alkoholi.

Co więcej, po pierwszej publikacji tygodnika „Wprost” wyszło na jaw, że przypadek 11-latki nie był odosobniony. Jak się okazało, ofiarą kancelarii Musiała. Pracująca tam wówczas asesor miała zająć meble z pokoju innej dziewczynki, 14-letniej Zuzi.

Później ukazała się kolejna publikacja. W połowie ubiegłego roku komornik wszedł do domu państwa Kornaków spod Mielca. Działał jednak poza swoim rewirem. Mimo to zajął na miejscu cudzy samochód. Co więcej, miał opowiadać przy obecnych w domu dzieciach, 7-letnim Patryku i 11-letniej Angelice, o swoich „dokonaniach”. Wśród nich znalazło się zajęcie dłużnikom psa oraz papugi. Jeden miał także zjeść przy nim dowód rejestracyjny.

Źródła: Twitter/nczas.com

REKLAMA