
Francuscy hodowcy owiec od lat domagają się władz kontrolowania populacji wilków, które coraz bardziej ochoczo atakują ich stada. Ostatnio usłyszeli od władz całkiem na poważnie zalecenie, żeby pomagali owcom radzić sobie ze stresem po ataku wilków…
Brzmi jak ponury żart albo epoka pełnego zrównania „praw” zwierząt i ludzi. Z tym, że zestresowanymi farmerami opiekować się nie ma komu. Tymczasem zalecenia uspokajania owiec zaproponowano hodowcom całkiem na poważnie, jako środek do rozwiązania problemu ataków wilków.
Chodzi o wypasy owiec na terenie francuskich parków narodowych. Wilki są tu bezkarne, a pasterzom nawet nie wolno ich za bardzo odstraszać. Podczas spotkania roboczego zestresowanych hodowców, władza parku, związków rolników, prefektów, władz lokalnych i ekologów, urzędnicy zaproponowali farmerom…przetestowanie specjalnego feromonu.
Ów środek rozprowadzony stadzie ma zmniejszyć stres owiec i baranów związany z obecnością w pobliżu wilków lub ich atakami. Nie wiadomo, czy hodowcy sami też sięgnęli dla uspokojenia po owe feromony, czy też uznali, że urzędnicy to jeszcze większy problem, niż ich… barany.
Na terenach parków, które są jednak od stuleci terenami wypasu praktycznie zakazane są wszelkie środki obrony przed wilkami. W 2019 r. odnotowano 243 doniesienia o atakach w trzech parkach, gdzie żyją te drapieżniki. Chodzi o Mercantour, Écrins i Vanoise.
Rolnicy mają dość, bo stada wilków się rozrastają i z bezkarności chętnie korzystają. Latem ub. roku hodowcy pikietowali nawet prefekturę Gap po zniszczeniu przez wilki całego stada zapędzonego do przepaści.
Pour éviter aux brebis de stresser avant une attaque de loup l'Etat a proposé d’expérimenter un "calmant".
Un proposition "stupéfiante" rejetée par les @EleveursOvinsPour en savoir plus : ⤵️https://t.co/fO32jx3DNr
— La France Agricole (@FranceAgricole) March 3, 2020
Hodowcy domagają się prawa użycia broni dla obrony swoich stad. 14 lutego władze państwowe stanowczo takie propozycje odrzuciły. W zamian wymyślono owe „innowacyjne” feromony dla owiec. Teraz pójdą pod wilcze kły bezstresowo…
Takie substancje antydepresyjne należy rozpylać w stadzie co 15 dni. Pomoże to uniknąć efektów paniki, które powodują dodatkowe szkody w stadach. Rolnik ma zostać kimś w rodzaju anestezjologa dla wilków i zajmować się odurzaniem swoich zwierząt.
W całej Francji w ubiegłym roku odnotowano 3790 ataków dokonywanych przez wilki. Straty wyniosły ponad 12 000 zabitych owiec
Technique de vaporisation de produit en test par #LREM : d'abord sur des troupeaux de brebis, pour les "endormir" (il ne faufrait pas qu'elles se débattent trop au moment d'être tondu par le loup) Bientôt test In Vivo lors des manifs? À #Limoges on a déjà Droopy pour faire Dodo https://t.co/K2UDenoc02
— Alexander Orwell (@OrwellAlexander) March 6, 2020
Źródło: France Info