Zawleczony z Chin Covid-19 wywołuje niektóre skutki i zachowania, których nikt nie przewidział. Nawet brytyjska królowa Elżbieta II założyła rękawiczki w czasie dekoracji w pałacu Buckingham. To odejście od protokołu po raz pierwszy od 1954 roku.

Po drugiej stronie kanału La Manche bestsellerem stała się znowu książka Alberta Camusa „Dżuma”. Ta książka chętnie czytana jest też w sąsiednich Włoszech, gdzie epidemia jak na razie dała o sobie znać najmocniej w Europie.

Sukces, przynajmniej internetowy,ma też popularna marka meksykańskiego piwa. Piwo „Corona” przez skojarzenie z nazwą wirusa, znalazło się na czele rankingów wyszukiwań w Google’u. W tym przypadku popularność marki nie przekłada się na sprzedaż. Browar oblicza, że w pierwszym kwartale 2020 roku zysk operacyjny spadnie o około 10% właśnie ze względu na korona-wirusa. Humory jednak dopisują. W Belgii oferowano gratisowo piwo o nazwie „Nagła śmierć” za zakup dwóch butelek piwa „Corona”.

W wypożyczalniach filmów odkurzono thriller „Epidemia strachu” z 2011 roku z prestiżową obsadą aktorską (Marion Cotillard, Gwyneth Paltrow, Matt Damon, Laurence Fishburne) w reżyserii Stevena Soderbergha. Fabuła zaczyna się od śmierci Beth Emhoff z powodu nieznanej infekcji wkrótce po powrocie z podróży służbowej do Hongkongu. Później jest wybuch pandemii w skali globalnej…

Do 15 lutego film ten dotarł do pierwszej dziesiątki najczęściej pobieranych filmów na iTunes i znalazł się w kategorii najpopularniejszych filmów fabularnych na platformie Netflixa.

Wypożyczalnie filmów mają zresztą w okresie odwoływania imprez i zachęcania ludzi do pobytu w domach, złoty okres. Podobnie jak gry video. Karierę robi np. gra na smartfonie „Plague Inc.” z 2012 roku o rozprzestrzenianiu się wirusa. „Plague Inc.” zanotowała wzrost graczy o 256%. Szczególnie w Chinach.

Do tego można chyba tez przewidzieć w kilku krajach wzrost dzietności. W krajach, gdzie wprowadzano kwarantannę na większą skalę, rosła sprzedaż… prezerwatyw. W czasie kwarantanny nudzą się nie tylko dzieci, a że nie wszystkim się chce biegać do sklepu po „środki ochronne” to…

Źródło: Le Parisien