
Przed sądem w Niemczech stanęła 32-letnia kobieta oskarżana o przynależność do ISIS. Zarzuca jej się też narażenie swych dzieci, które zabrała do obozu islamskich terrorystów w Syrii.
Przed Wyższym Sądzie Okręgowym w Düsseldorfie stanęła 32-letnia rodowita Niemka Carla-Josephine S. Oskarżana jest o przynależność do dżihadystów z ISIS i narażenie na niebezpieczeństwo swoich dzieci.
Islamistka zabrała trójkę swoich dzieci w wieku 3, 6 i 7 lat do Syrii i zamieszała z nimi w obozach terrorystów. Jej najmłodszy synek zginął w 2018 roku w czasie ostrzału rakietowego.
Carla-Josephine S. była wychowywana przez samotną matkę. Dość młodo poślubiła Tunezyjczyka i miała z nim trójkę dzieci. W czasie małżeństwa przeszła na islam i zaczęła nosić burkę. Jak wynika z jej zeznań, mąż miał ją bić i znęcać się nad nią.
Po jednej z awantur kobieta wypłaciła wszystkie swe oszczędności, zabrała dzieci i z nimi wyjechała do Turcji. Stamtąd przedostała się do Syrii i trafiła do islamistów. Została kierowcą jednego z wojskowych samochodów.
Swego 6-letniego syna wysłała nawet do dziecięcej organizacji terrorystów. Miał się szkolić w niej na stróża islamistycznego porządku. Chłopiec z kałasznikowem na ramieniu patrolował razem z dorosłymi mężczyznami okupowane przez ISIS miasto. Matka tłumaczy, że chłopiec sam chciał mieszkać w militarnym obozie dla dzieci,a ona nie mogła mu tego zabronić.
To kolejna Niemka oskarżana o kolaborację z islamskimi terrorystami. W ubiegłym roku rozpoczął się proces 21 -letniej Sary O. Kobieta wraz z mężem była członkiem islamskiej policji moralności i odpowiada za uwięzienie wielu Jazydek i jazydzkich dzieci.