
Kolektyw Nemesis przedstawia się jako grupa „feministek-nonkonformistek”. Z okazji dnia kobiet zwanego też „dniem walki o prawa kobiet” w całej Francji obyły się manifestacje feministek. Na ulice chciały też wyjść „nonkonformistki”, ale skończyło się to źle…
Próba zorganizowania ich demonstracji na Placu Republiki w Paryżu została spacyfikowana przez lewackich radykałów.
Kolektyw Nemesis najwyraźniej im się nie podoba, bo próbuje uprawiać feminizm nie-lewicowy. Na jednej z demonstracji panie trzymały np. transparent przeciw masowej imigracji o treści „masowa migracja – przegrane kobiety!”. Dla francuskich lewakó to już „faszosfera”.
Jak same piszą na Twitterze „nonkonformistki” „Bar, do którego nasi aktywiści wycofali się zaatakowali brutalni ekstremiści. Właściciele baru musieli opuścić metalowe żaluzje, a w środku były przypadkowe osoby, w tym rodzina z dzieckiem. Przyjechaliśmy demonstrować pokojowo”.
Występy lewackiej dziczy można zobaczyć poniżej. I pomyśleć,że dawniej takie „święto” opędzało się goździkiem. Od kiedy walkę klas zastąpiła walka płci to 1 maje są znacznie od 5 marca spokojniejsze…
Le bar où nos militantes se sont repliées, caillassé et attaqué par des extrémistes violents. Les patrons du bar ont dû baisser le rideau de fer (des civils dont une famille avec un bébé étaient à l’intérieur). Nous rappelons que sommes venues manifester pacifiquement. https://t.co/nCjTjDyy3X
— Collectif Némésis (@NemesisNemesi18) March 8, 2020
Les belles âmes du féminisme défilent avec de véritables fascistes. Le laisser faire du pouvoir avec l'extrême gauche est complice, ça devient plus qu'évident. https://t.co/N1OolHeVbR
— Hortense☂️ (@hortense____22) March 8, 2020