Dlaczego Hołownia nie pójdzie na „procesje” 3 maja i 11 listopada. Zamierza spotkać się z homoseksualistami?

Kandydat na prezydenta Szymon Hołownia. Zdjęcie: PAP/Adam Warżawa
Szymon Hołownia. Zdjęcie: PAP/Adam Warżawa
REKLAMA

Szymon Hołownia zdradził, co zamierza robić 3 maja i 11 listopada. Otóż będzie się spotykał w Belwederze z „wykluczonymi”.

Hołownia w rozmowie z Radiem Zet ujawnił, o co pytają go ludzie. Jak się okazało bardzo interesuje ich, czy 3 maja i 11 listopada wybiera się na procesje.

– Jak mnie pytają, czy pójdę na procesję 3 maja albo 11 listopada, to odpowiadam, że będę siedział w Belwederze i będę cały dzień spotykał się z osobami, które w Polsce doświadczają wykluczenia – powiedział kandydat na prezydenta w programie „Gość Radia Zet”.

REKLAMA

Wynika z tego, iż Hołownia mniema, że prezydentem zostanie. Chyba, że na 3 maja i 11 listopada chce wynająć Belweder i tam urządzać jakieś prywatne spotkania z „wykluczonymi.”

Nie wiadomo dlaczego Hołownia jest pytany akurat o jakieś procesje 3-majowe i 11-listopadowe, które się nie odbywają. Tajemnicą jest też to, dlaczego Hołownia mówi, że nie weźmie udziału w czymś, co się nie odbywa. Ani 3 maja, ani 11 listopada.

Być może Hołowni procesja pomyliła się z Marszem Niepodległości. Albo też Hołownia udziela bardzo logicznej i szczerej odpowiedzi. Otóż słusznie mówi, że nie weźmie udziału w czymś, czego nie ma.

Co więc zamierza robić Hołownia w czasie procesji, których nie ma? Otóż będzie spotykał się z „osobami, które w Polsce doświadczają wykluczenia”. Jeśli tę nowomowę przetłumaczyć na normalny język to oznacza to, że Hołownia w tym czasie urządzi jakąś imprezę dla homoseksualistów, biseksualistów, lesbijek, zmiennopłciowych, i kogo tam jeszcze.

REKLAMA