Spurek oburzona, bo dziewczynki w szkole zachęcano do spódnic

Sylwia Spurek znów donosi do UE w sprawie Kanału na Mierzei Wiślanej /Fot. PAP
Sylwia Spurek /Fot. PAP
REKLAMA

Sylwia Spurek jest oburzona, że dziewczynki w szkole w Giżycku zachęcano do założenia spódnic i sukienek na dzień kobiet. Internauci wytknęli wegefeministce hipokryzję.

W Szkole Podstawowej nr 2 w Giżycku zachęcano dziewczynki, by 8 marca przyszły w spódnicach i sukienkach. Nauczyciele mówili, że taki strój to „ozdoba kobiety”. Zapewniono także, że dziewczynki tak ubrane w dzień kobiet będą „ulgowo traktowane”. Sylwia Spurek jest tym faktem oburzona.

Na Twitterze skrytykowała to jako „szerzenie stereotypów”. Wypowiedź skierowała nawet do ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego.

REKLAMA

Szkoła podstawowa w Giżycku zachęcała uczennice, żeby z okazji Dnia Kobiet włożyły sukienki i spódnice. Miały być dzięki „podkreślaniu kobiecości” ulgowo traktowane na lekcjach. Czy nowoczesna edukacja ma polegać na utrzymywaniu stereotypów? – pyta Spurek.

Internauci zwrócili jednak uwagę na manipulację oraz hipokryzję polityk w tej kwestii.

Zachęcała a nie zmuszała. Dziewczyny miały wybór a nie nakaz. Przecież Pani o to ciagle „walczy” a teraz to przeszkadza? – zauważył użytkownik Tencowie. – Nie, fajnie jest jak chłopaki ubierają spódniczki. Wtedy jest postępowo, nowocześnie – pisze Endek. – Jak któraś szkoła nagradzała chłopców zwolnieniem z odpowiedzi za przyjście w spódnicy to cała lewica kwiczała z zachwytu – przypomina flatEarthIsNonsense.

REKLAMA