Córka pierwszej ofiary koronawirusa: prezydent Jaśkowiak kłamał o mojej rodzinie

Jacek Jaśkowiak - prezydent Poznania. / Źródło: Twiiter/Poznań
Jacek Jaśkowiak - prezydent Poznania. / Źródło: Twiiter
REKLAMA

Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak w TVN wypowiedział się kłamliwie o mojej rodzinie. Jest nam przykro, jak zostaliśmy przez niego potraktowani. Próbowałam się z nim kontaktować, ale niestety nie doszło do próby kontaktu z jego strony. Prosimy także o uszanowanie naszej sytuacji rodzinnej – powiedziała córka zmarłej w czwartek pierwszej ofiary koronawirusa w Polsce.

57-letnia pierwsza ofiara koronawirusa była także pierwszą osobą w Wielkopolsce u której potwierdzono zakażenie SARS-Cov-2. Kobieta przebywała na oddziale zakaźnym Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia w Poznaniu. Od początku jej stan był ciężki. Miała objawy zapalenia płuc o bardzo ciężkim przebiegu klinicznym. Była podłączona do respiratora i utrzymywana w stanie śpiączki farmakologicznej.

Jak się przy tym okazało, obecność wirusa w organizmie potwierdzono również u męża zmarłej kobiety oraz u jej córki. W dniu śmierci 57-latki prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak był gościem w TVN. W studiu wypowiadał się na temat męża pierwszej ofiary koronawirusa.

REKLAMA

– Ten pan nie chciał poddać się badaniom. On po prostu nie chciał na to pozwolić. Musieliśmy go do tego przez kilka dni przekonywać – twierdził.

Córka zmarłej kobiety twierdzi jednak, że Jaśkowiak „wypowiedział się kłamliwie o mojej rodzinie, jakoby mój ojciec nie chciał poddać się badaniu i niby był kilkakrotnie namawiany na zrobienie testu”. Według niej to właśnie rodzina musiała dopraszać się, by przeprowadzono testy.

– Mamy wielu świadków i dowodów, iż wielokrotnie prosiliśmy o zbadanie całej naszej rodziny. Baliśmy się o zdrowie nasze i osób z naszego otoczenia – oznajmiła.

– W moim domu mieszka z nami osoba starsza, po 80. roku życia, która była szczególnie zagrożona. O tym fakcie organy odpowiedzialne za badania były informowane. Informowaliśmy również o naszych kontaktach z innymi ludźmi. Dołożyliśmy wszelkich starań, aby nikomu nie stała się krzywda. Sami musieliśmy zadbać o wykonanie badań – powiedziała.

Jak dodała, dopiero po jej interwencjach wszyscy zostali przebadani.

– Osoba starsza na szczęście ma wynik negatywny. Jest nam przykro, jak zostaliśmy potraktowani przez prezydenta Jacka Jaśkowiaka. Próbowałam się z nim kontaktować, ale niestety nie doszło do próby kontaktu z jego strony. Prosimy także o uszanowanie naszej sytuacji rodzinnej – powiedziała córka zmarłej.

Źródło: TVP INFO, PAP

REKLAMA